Prasa - szczegóły

2012-02-28

Coraz większego rozpędu nabiera awantura w Platformie Obywatelskiej o skład zarządu województwa. Jak twierdzi marszałek Małopolski Marek Sowa, zmiany personalne w tym ciele są już przesądzone. Dotychczasowego członka zarządu Witolda Latuska ma zastąpić były wojewoda Stanisław Krarik. Pewności Sowy co do tej roszady nie podzielają jednak wszyscy działacze PO.

A w sprawę mieli się zaangażować politycy ogólnopolscy.

Marszałek przewiduje, że głosowanie w tej sprawie odbędzie się na kolejnej sesji sejmiku, pod koniec marca. Żeby przeprowadzić zmianę w zarządzie, wniosek Sowy musi poprzeć większość radnych z wszystkich klubów. Czy tak się stanie - nie wiadomo. Opozycja patrzy na plany marszałka Sowy z dystansem. - Mam wątpliwości co do kandydatury pana Kracika - mówi Krzysztof Tenerowicz, przewodniczący klubu Solidarnej Polski. Przypomina, że Kracik był już wojewodą małopolskim. Chciał być prezydentem Krakowa, także senatorem.

 -To co teraz? Do czterech razy sztuka? - pyta Tenerowicz.

Nie jest też przesądzone, jak zagłosują radni Platformy -wśród nich Latusek ma bowiem wielu przyjaciół. - Zdecydowana większość z nas stanie po stronie Witolda Latuska - zapewnia Barbara Dziwisz, jedna z radnych PO. Nieoficjalnie się mówi, że popiera go ponad połowa klubu PO.

Co sprawiło, że dotychczasowy członek zarządu popadł w niełaskę Sowy? - Co pewien czas dokonujemy weryfikacji pracy pewnych osób - mówi dyplomatycznie marszałek i potwierdza, że Witold Latusek w trakcie takiej oceny nie wypadł najlepiej.

Sam zainteresowany zamieszanie wokół swojej osoby odbiera z uśmiechem. Jak mówi, bawi go akcja pod tytułem "cała Polska szuka stanowiska dla Kracika". Rzeczywiście, odkąd wojewoda stracił jesienią dotychczasową posadę, w Platformie trwa debata, jakie nowe stanowisko mu zaoferować.

- W każdym środowisku są osoby, które lubią zadymy. Nie chcę komentować wewnętrznych sporów PO, ale o czyimś stanowisku powinien decydować rynek pracy, a nie quasi-partyjne układy - oznajmia Latusek. W kuluarach mówi się, że nie złoży broni i jego odwołanie może być trudne.

Szalę może przeważyć regionalny zarząd partii, który się zbierze 12 marca. Jeżeli na tym spotkaniu zapadnie decyzja w sprawie odwołania Latuska, to nawet jego poplecznicy w sejmiku prawdopodobnie się do niej dostosują.

Natomiast w najbliższych dniach o losie polityka z premierem Donaldem Tuskiem ma rozmawiać poseł Ireneusz Ras, przewodniczący małopolskiej PO. Zamieszanie wokół członka zarządu województwa małopolskiego sięgnęło już bowiem szczytów władzy w Platformie. Jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie, Latuska broni marszałek Sejmu Ewa Kopacz. Za jego odwołaniem opowiadać ma się jednak sam premier.

- Witold Latusek jest Heleną Trojańską PO. Myślę, że wybuchnie o niego wojna - mówi jeden z polityków PO.

Magdalena Stokłosa