Prasa - szczegóły

2011-01-04

Dochody na poziomie l,165 mld zł, wydatki rzędu 1,37 mld zł, z tego połową na inwestycje - to najkrótsza charakterystyka tegorocznego budżetu województwa małopolskiego.- Budżet realizuje Strategię Rozwoju Województwa Małopolskiego i przewiduje wykorzystanie funduszy europejskich. Wszystkie projekty, które są zapisane w Wieloletnim Planie Inwestycyjnym, zostały uwzględnione w budżecie. Planujemy dokończenie wszystkich rozpoczętych już inwestycji - mówił wczoraj marszałek Marek Sowa przedstawiając projekt budżetu radnym sejmiku.

Projekt zakłada wyższe dochody niż w ubiegłym roku, niższy deficyt i większe przelewy z unijnej kasy. Większe dotacje z Unii Europejskiej to w znacznej części skutek przesunięć z poprzedniego na obecny rok. O nie najlepszej sytuacji świadczy przede wszystkim to, że drugi rok z rzędu dochody z tytułu podatku od firm będą spadać - w poprzednim roku miały przekraczać 300 mln zł, w tym nie dojdą do granicy 247 mln zł. Z ponad 30 mln zł w ubiegłym roku do niespełna 9 mln zł obecnie spadnie regionalna część subwencji z budżetu państwa Tegoroczne wydatki budżetowe mają być o 4,5 proc. wyższe od ubiegłorocznych, ale daleko im do roku 2009, kiedy to budżet regionalny sięgał blisko 2 mld zł a wiec był o 600 mln zł wyższy od tegorocznego.

Plan inwestycyjny województwa się nie zmienia Nadal najwięcej zostanie wydane na drogi, zakup taboru kolejowego, ochronę przeciwpowodziową, informatyzację, inwestycje w służbie zdrowia O kłopotach po stronie wydatków może świadczyć tą że na dofinansowanie budowy boisk sportowych (w ramach programu "Orlik 2012") będzie w tym roku trzy razy mniej pieniędzy niż w 2010 r.

Przez najbliższe tygodnie nad projektem budżetu będą pracować radni. Plan dochodów i wydatków powinien być uchwalony jeszcze w tym miesiącu.

GEG
Dziennik Polski
2011-01-04

POWIEDZIELI "DZIENNIKOWI POLSKIEMU"

Leszek Zegzda, PO: - Tegoroczny budżet rzeczywiście jest trudny, ale mam nadzieją, że podczas nadchodzących dni uda się go poprawić. Wyższe powinny być dochody, bo ciąć już nie ma czego. A więcej pieniędzy potrzeba na drogi, ochronę zabytków, ale także na wydatki na utrzymanie niedawno zakończonych inwestycji.

Grzegorz Biedroń, PIS: - Teraz płacimy za ostatnie ekscesy wyborcze, mniej jest praktycznie na wszystko, bo spłacamy to, czym chwalono się podczas ostatniej kampanii wyborczej. Mam też wrażenie, że przedstawiony projekt budżetu to taka pozycja wyjściowa do dyskusji, po której będzie można jeszcze coś zwiększyć i pokazać, że wcale nie jest tak źle.

Bogusław Mąsior, SLD: - Ten budżet jest tak trudny, że każda złotówkę trzeba dwa razy obejrzeć, zanim się ją na coś wyda. Groźne jest to, że odbudową zniszczeń powodziowych uzależniamy od budżetu państwa, a z nim nie jest najlepiej. Będziemy starali się coś poprawić, ale obawiam się, że budżet jest już tak napięty, że poprawki mogą być co najwyżej kosmetyczne.