2011-07-27
Zdrojewska, Sonik, Rowiński - nie będą kandydatami Platformy do Sejmu i Senatu. Na życzenie premiera Donalda Tuska zarząd partii usunął ich z list wyborczych. Zarząd krajowy Platformy zatwierdzał wczoraj listy wyborcze do Sejmu. Wczorajsze posiedzenie trwało ponad pięć godzin. Władze PO analizowały nazwisko po nazwisku na każdej liście do Sejmu. W kilku regionach były kontrowersje wokół obsady list i odwołań tych, którym nie udało się załapać.
Według naszych rozmówców premier Donald Tusk twardo postawił sprawę kandydowania rodzin polityków PO. Nie zgodził się, żeby z list PO kandydowali krewni partyjnych liderów. - PO w odróżnieniu od PiS nie ma być zakonem, gdzie miejsca na listach dostają tylko zaufani, ale partią, która otwiera się na różne środowiska, nawet krytyków. A umieszczając na listach rodziny, wysyłalibyśmy sygnał, że zamykamy się we własnym kręgu - mówi nam polityk z zarządu PO. Dlatego z Wrocławia do Senatu nie wystartuje Barbara Zdrojewska, radna sejmiku, żona ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego, arii Konrad Rowiński, szwagier marszałka Sejmu Grzegorza Schetyny. Rowiński, który jest wicestarostą powiatu lubańskiego, miał kandydować do Senatu z Lubania. Zdrojewską może zastąpić prof. Alicja Chybicka, szefowa Kliniki Transplantacji Szpiku, Hematologii i Onkologii Dziecięcej we Wrocławiu, z którą PO prowadzi rozmowy, a Rowińskiego - prezes klubu piłkarskiego Turów Zgorzelec Jan Michalski.
Tusk nie zgodził się też na start do Sejmu brata eurodeputowanego PO Bogusława Sonika, który miał kandydować z Krakowa. Za niego wystartuje poseł Łukasz Gibała, który odwołał się do zarządu Platformy, gdyż nie dostał miejsca im krakowskiej liście. O Gibale zrobiło się ostatnio głośno w mediach, gdyż prowadził w Krakowie kampanię billboardową, za którą upomniała go PKW. Państwowa Komisja Wyborcza przypomniała posłowi, że nie można prowadzić agitacji wyborczej przed oficjalnym rozpoczęciem kampanii. - Gibała zrozumiał swój błąd i wycofał się z kampanii billboardowej. Tusk postanowił dać mu szansę - mówi jeden z naszych rozmówców.
Premier nie miał za to wyrozumiałości dla innego posła - Krzysztofa Tyszkiewicza z Warszawy, który chciał mieć lepsze miejsce na liście. Po informacjach, że Tyszkiewicz dostał propozycję startu z list SLD, został na polecenie Tuska skreślony z listy Platformy.
Do Sejmu wystartują za to senator z Zielonej Góry Henryk Woźniak i poseł Witold Pahl, który miał być kandydatem na senatora.
Zarząd ponownie zbierze się dziś, żeby zatwierdzić kandydatów do Senatu. Dziś też. ma zapaść decyzja, czy Platforma będzie reklamować się w kampanii w spotach i na billboardach, choć była za ich zakazaniem. Trybunał Konstytucyjny uznał w zeszłym tygodniu, że zakaz byłby niezgodny z konstytucją Mimo to premier Tusk zapowiedział, że będzie przekonywał kolegów do rezygnacji z billboardów. Wczoraj podczas posiedzenia zarządu zdania były jednak mocno podzielone. Część polityków argumentowała, że jeśli PO to zrobi, to będzie miała nierówne szanse, bo inne ugrupowania już rezerwują miejsca pod wielkie plakaty. Koordynujący przygotowania do kampanii Jacek Protasiewicz namawiał zarząd do korzystania z billboardów.
Protasiewicz powiedział "Gazecie", że w strategii PO billboardy są na ostatnim miejscu. Największy nacisk partia położy na spotkania z mieszkańcami, kampanię telewizyjną i internetową.
Renata Grochal