Urząd Marszałkowski we Wrocławiu chce oddać ponad 2,3  tys. km dróg wojewódzkich w zarząd prywatnych firm. Miałyby one zagwarantowane zlecenie na utrzymanie dróg (od 12 do 18  tys. zł rocznie za kilometr w zależności od ukształtowania terenu), ale w ciągu pierwszych trzech lat musiałyby wyremontować za własne pieniądze przejęte odcinki. W pierwszym roku w taki sposób samorząd chce przekazać zarząd nad ok. 200 km dróg, ale docelowo - jeśli znajdą się chętni na pierwsze odcinki - w prywatne ręce miałyby trafić wszystkie drogi wojewódzkie na Dolnym Śląsku.

Województwo małopolskie nie zamierza w najbliższym czasie korzystać z podobnych rozwiązań. - Z zainteresowaniem przyglądamy się temu projektowi. Chcielibyśmy poznać jego szczegóły, zwłaszcza efektywność tego rozwiązania i ewentualne oszczędności, jakie ono przyniesie - zaznacza wicemarszałek województwa małopolskiego Roman Ciepiela Takie pomysły to recepta na brak pieniędzy na remonty dróg, ale nie jest to nic nowego.

Właśnie w takim trybie pojawiły się koncesje na płatne autostrady, na które państwo nie miało pieniędzy. W zamian za dostosowanie autostrady A4 z Krakowa do Katowic do parametrów rzeczywistej autostrady koncesjonariusz otrzymał ją w zarząd i ma prawo pobierania opłat Ile dyskusji budzi dziś płatny 60-kilometrowy odcinek A4 Kraków - Katowice, nie trzeba nikomu w Małopolsce przypominać.

Kontrowersje wywołał wiele lat temu podobny pomysł, ale dotyczący oświetlenia ulicznego w Krakowie. Miasto nie miało pieniędzy, więc zdecydowało się oddać oświetlenie w zarząd prywatnej firmie na 5 lat, która miała zagwarantowane utrzymanie finansowania wydatków na poziomie w momencie przejmowania tego zadania Firma zmodernizowała uliczne lampy, zainstalowała oświetlenie energooszczędną a dzięki mniejszym rachunkom za prąd zwróciły się jej koszty wcześniejszych inwestycji Do tego rozwiązania jednak nie powrócono.

Co jakiś czas w Krakowie wraca się do idei, by tunel pod Wzgórzem św. Bronisławy powstał właśnie w systemie partnerstwa publiczno-prywatnego. Firma miałaby za własne pieniądze wybudować tunel, a potem pobierać opłaty za przejazd.

(GEG)