Prasa - szczegóły

2011-09-08

Będzie wysokie na 50 metrów i długie na 100. Co? Logo polskiej prezydencji w Unii Europejskiej. Namalują je w sobotę mieszkańcy Czyżyn na pasie startowym dawnego lotniska.

Ale po co? - Polska prezydencja jest okazją do promocji na arenie europejskiej - mówi Wojciech Krzysztonek, przewodniczący dzielnicy XIV (czyli właśnie Czyżyn). - Chcemy wypromować Czyżyny jako przestrzeń ciekawych inicjatyw. Europa powinna się dowiedzieć, że mamy tu tak oryginalne miejsca jak Muzeum Lotnictwa Polskiego, z unikatowymi eksponatami. A do tego jeszcze zabytkowe pasy startowe.

Na takim właśnie pasie (wpisanym do rejestru zabytków Krakowa) mieszkańcy Czyżyn namalują w sobotę logo polskiej prezydenci, a więc słynne strzałki z biało-czerwoną flagą.

I przy okazji będziemy się też integrować. Od kilkudziesięciu lat żyjemy obok siebie, raczej w zgodzie. Warto, żebyśmy się poznali bliżej dodaje Krzysztof Radwan, dyrektor Muzeum Lotnictwa Polskiego.

"My", czyli właśnie muzeum, na terenie którego powstanie logo, i mieszkańcy okolicznych osiedli. Integracja zaczęła się już parę tygodni temu, kiedy muzeum poprosiło o pomoc w malowaniu. Chodziło nie tylko o chętne do pracy ręce, ale również o wsparcie finansowe - mieszkańcy dawali co łaska na zakup farb i sprzętu do malowania. Wielu się dorzuciło.

A trzeba kupić 100 litrów farby w sześciu kolorach - czerwonym, żółtym, zielonym, niebieskim, czarnym i pomarańczowym. Takie są właśnie strzałki, które tworzą logo naszej prezydencji. MLP dostało już zgodę na wykorzystanie logo, ale z Ministerstwa Spraw Zagranicznych nie przyszła, niestety, dokumentacja z opisem: numery kolorów, kąty nachylenia poszczególnych elementów...

- Spokojnie, spokojnie, w muzeum pracują nie tylko historycy. Mamy też inżynierów, dla których matematyka to bułka z masłem. Oni wszystko przeliczą i skomponują tak, żeby było zgodnie z oryginałem - przekonuje dyrektor Radwan.

Malowanie tak wielkiego obrazu, długiego przecież na 100 metrów, to wyzwanie. Ktoś musi więc odpowiadać za logistykę, w praktyce - kierować ludźmi uzbrojonymi w wałki. I tak właśnie będzie. Wczoraj na pasie startowym pracownicy muzeum zaczęli nanoszenie siatki, czyli obrysu logo; w sobotę wypełni się on kolorami.

Mieszkańcy Czyżyn, ale też wszyscy chętni do malowania krakowianie, będą podzieleni na grupy zieloną, żółtą, czarną, czerwoną, niebieską i pomarańczową. Każda z nich ma pracować w swojej strzałce.

- Zgłosiło się kilkaset osób, więc zakładam, że akcja potrwa jakąś godzinę. Po jej zakończeniu zrobimy sobie oczywiście wspólne zdjęcie (fotograf wsiądzie do wysięgnika), a każdy z uczestników dostanie specjalny certyfikat - mówi Radwan.

Logo zostanie na pasie startowym przez kilka miesięcy, do czasu aż zmyją go deszcze. Będzie widoczne z pokładów przelatujących nad Czyżynami samolotów - właśnie nad nimi prowadzi ścieżka podchodzenia do lotniska w Balicach. Piloci zauważą logo na pewno, pytanie tylko, czy zwrócą na nie uwagę pasażerów.

Początek sobotniego malowania o godz. 11.

Renata Radłowska