2011-03-04
Marek Sowa, marszałek województwa małopolskiego, wybiera się na dwutygodniowy obóz językowy. Za intensywną naukę języka angielskiego zapłaci z własnej kieszeni.
Nie jest to jednak jedyny sposób szlifowania języka obcego przez małopolskiego marszałka. Urząd Marszałkowski finansuje w tym roku jego indywidualny 90-godzinny kurs językowy kosztujący ok. 10 tys. zł.
Okazuje się, że nauka języków obcych w Urzędzie Marszałkowskim jest dość powszechna W ubiegłym roku wydano na ten cel z budżetu województwa ok. 115 tys. zł, w tym będzie to jeszcze więcej, bo ponad 130 tys. zł. Z indywidualnych kursów korzysta w tym roku siedem osób z kadry kierowniczej (w tym marszałek Sowa), za co urząd płaci aż 64,7 tys. zł, z tego 16,11 tys. zł pokrywa unijna dotacja w ramach tzw. pomocy technicznej.
Kurs grupowy dla pięciu kolejnych urzędników to tylko 4 tys. zł (2,5 tys. zł z unijnych funduszy), ale właśnie przygotowywany jest przetarg na zorganizowanie kursu języka angielskiego dla... 75 osób, na co zarezerwowano 65 tys. zł (ok. 60 proc. pokryje Unia Europejska).
W ubiegłym roku z indywidualnej nauki angielskiego korzystało także siedem osób, z grupowej - 48, a jeszcze dwóch urzędników uczyło się niemieckiego. W tym roku niezbędny w Urzędzie Marszałkowskim okazał się jeszcze język francuski - uczą się go trzy osoby.
Dokształcanie z języków obcych objęło też polskich posłów. Intensywny kurs języka angielskiego zorganizowała Kancelaria Sejmu. Zapisało się na niego ponad 140 posłów, ale na pierwszych lekcjach - jak sprawdził TVN24 - frekwencja była kiepska, bo było zaledwie kilku przedstawicieli parlamentu. Kurs ma się zakończyć przed rozpoczęciem polskiej prezydencji w Unii Europejskiej.
GEG