Prasa - szczegóły

2011-10-17

Dzisiaj mamy w Krakowie ok. 3000 przejazdów mniej niż w czerwcu.

Urzędnicy od czerwca tego roku obcięli ok. 3 tys. kursów tramwajów i autobusów w tygodniu. Z ok. 35 tys. wszystkich przejazdów. Zrobili to powoli, na raty i po cichu. Skalę problemu ujawnili jednak dwaj studenci, miłośnicy komunikacji. Przez tak radykalne zmiany pasażerowie czekają dłużej na transport i muszą jeździć w ścisku. Radni i pytani przez nas eksperci są zgodni, że na komunikację skąpić nie wolno, bo to hamuje rozwój miasta i utrudnia życie mieszkańcom.

Radni miejscy zapowiadają, że w takim wypadku nie pozwolą prezydentowi wydać 20-30 mln zł na budowę kładki pieszo-rowerowej, która ma połączyć Ludwinów i Kazimierz.

- Nie możemy wydawać na fanaberie, kiedy brakuje środków na najważniejsze zadania gminy, w tym miejski transport - mówi Grzegorz Stawowy szef rządzącego w radzie miasta klubu PO. Radni chcą też zlikwidować darmowe przejazdy dla pracowników MPK i ich rodzin. To roczny koszt ok. 7 mln zł. Oszczędności mają zostać przeznaczone na komunikację.

Urzędnicy miejscy odbijają piłeczkę i przypominają radnym, że zbyt długo ociągali się w uchwalaniu podwyżki cen biletów. - Gdyby zaakceptowali zaproponowaną przez prezydenta podwyżkę, wpływy ze sprzedaży biletów byłyby większe - mówi Joanna Niedziałkowska, dyrektor zarządu infrastruktury.

Piotr Rąpalski