Prasa - szczegóły

2011-06-01

Szkoły niepubliczne nie mają pieniędzy, by zapłacić pensje nauczycielom. Miasto opóźnia się z wypłatą subwencji dla tych placówek. W kasie miasta brakuje na ten cel ok. 13 mln złotych. Radni uważają, że to początek poważnych problemów finansowych Krakowa. Urzędnicy zapewniają jednak, że to tylko chwilowe trudności.

Zwykle subwencje wpływały na konta szkół niepublicznych do końca miesiąca. Dziś jest 1 czerwca, a pieniędzy za maj szkoły nadal nie otrzymały.

- W naszym przypadku to ok. 100 tys. zł - mówi Jerzy Waligóra, dyrektor VIII Prywatnego Akademickiego Liceum Ogólnokształcącego. Od trzech lat pieniądze trafiały do szkoły ok. 24 dnia miesiąca. W 2011 pieniądze zaczęły wpływać coraz później. Za maj wpłaty nadal nie ma.

- Pensje dla nauczycieli i pracowników musiałem pobrać z firmowej karty kredytowej, a jest ona wysoko oprocentowana - dodaje dyrektor.

Podobna sytuacja ma miejsce we wszystkich niepublicznych szkołach w Krakowie. - Nie mam problemów z pensjami, jednak zakończymy miesiąc na minusie - nie ukrywa Kazimierz Budnik, dyrektor Zespołu Szkół Społecznych nr 5 w Krakowie.

Radna Małgorzata Jantos podkreśla, że sytuacja powtarza się co miesiąc od początku roku. - Muszę popędzać Wydział Finansowy Urzędu Miasta, by płacił szkołom na czas. Tak nie powinno być - oburza się Jantos, która przygotowuje w tej sprawie interpelację do prezydenta. - Nie podoba mi się zarządzanie miastem. Placówki edukacyjne mają problemy finansowe, ale na kolejne festiwale kulturalne, dzięki którym prezydent się promuje, pieniądze są - podkreśla.

W lepszej sytuacji są szkoły publiczne. - Jeśli tu byłyby zaległości w wypłacie pensji, odsetki płaci miasto. W placówkach niepublicznych koszty te ponosi właściciel - mówi Jantos.

Zdaniem Mirosława Gilarskiego, członka Komisji Budżetowej i Komisji Edukacji Rady Miasta, miasto traci płynność finansową. - Najpierw ZIKiT zwlekał z zapłatą za budowę ronda Ofiar Katynia, a teraz nie ma pieniędzy na wypłaty dla nauczycieli. To poważny problem - podkreśla radny.

Urząd Miasta nie ukrywa, że są zaległości w wypłacie pieniędzy dla szkół niepublicznych. Powód to niewystarczające subwencje oświatowe z budżetu państwa. Miasto co roku musi dopłacać do szkół.

- Od początku 2011 r. wypłaciliśmy już 100 mln złotych - podkreśla Filip Szatanik z Urzędu Miasta Krakowa. Zapewnia, że to problemy chwilowe i w ciągu kilku dni pieniądze trafią do szkół. - W pierwszej kolejności musimy spłacić zobowiązania kredytowe - tłumaczy Szatanik. Szkoły otrzymają natomiast pieniądze z udziału w podatku PIT, które lada moment wpłyną do kasy miejskiej.

Szatanik zapewnia, że nie zabraknie funduszy dla szkół publicznych, które powinny być wypłacone na początku czerwca. Współpraca K. Niżyńska

Katarzyna Ponikowska