2012-02-01
Władze Krakowa startują do walki o PIT-y osób niezameldowanych, a pracujących lub mieszkających pod Wawelem. Ale mają poważnych konkurentów. Podobne akcje prowadzą bowiem podkrakowskie gminy, m.in. Zabierzów ze swoją "wioską milionerów".
Takich osób są tysiące: pracują w Krakowie, uczą się, jeżdżą po krakowskich drogach, posyłają tu dzieci do przedszkoli i szkół, a mimo to swoje podatki zostawiają gdzie indziej. Czasem są to podkrakowskie gminy, w których wybudowali domy, ale jeszcze częściej odległe miejscowości, gdzie wciąż są zameldowani, choć mieszkania wynajmują w Krakowie.
Zachęcenie ich do płacenia podatków pod Wawelem to jeden z pomysłów na podreperowanie finansów Krakowa. - Gdyby akcja się powiodła, w przyszłości w budżecie miasta przybywałoby rocznie nawet 30-40 mln zł, choć w pierwszym roku będzie to z pewnością znacznie mniej - szacuje inicjator akcji, przewodniczący Rady Miasta Krakowa Bogusław Kośmider. Rada przegłosowała już uchwałę o przygotowaniu kampanii promującej płacenie podatków w Krakowie, magistrat ruszył do pracy.
Tymczasem na drodze ku nowym dochodom piętrzą się przeszkody - podobne akcje prowadzą w tym roku podkrakowskie gminy. Zabierzów robi to zresztą od kilku lat - szczególnie ważne jest to w przypadku znajdującego się w granicach gminy urokliwego Zelkowa, który bywa nazywany wsią milionerów, bo mieszka tu wielu sławnych i bogatych. - Sołtys naszej wsi Andrzej Krawczyk osobiście chodzi do nowych mieszkańców, pytając o ich potrzeby i o to, gdzie płacą podatki. Z reguły mówią o lokalnych problemach: rozbudowie szkoły czy asfalcie. Rozumieją, że wiele z tych zadań gmina może wykonać dzięki ich podatkom - mówi wojewódzki radny Kazimierz Czekaj, zdradzając, że w Zelkowie mieszkają m.in.: znany generał, były dyrektor oddziału globalnego koncernu paliwowego, założyciel ogólnopolskiego radia czy właściciel dużej sieci handlowej.
Na stronie internetowej gminy Zabierzów pod hasłem akcji "Czy chcesz, by Twoje podatki wracały do Ciebie?" można przeczytać, że w ostatnich trzech latach do budżetu gminy wpłynęło dodatkowo 5 mln zł z tytułu udziałów w podatku dochodowym od osób fizycznych (w zeszłym roku z podatków gmina miała w sumie 19 mln zł). Kłopotem gminy jest jednak to, że szybciej rośnie liczba mieszkańców niż udział w podatku PIT.
Również na stronie podkrakowskich Zielonek akcja "Zatrzymaj swój podatek w gminie Zielonki". Jest też wyjaśnienie, że na terenie gminy mieszka ok. 4-5 tys. osób, które nie są tu zameldowane, i wyliczenia, że mogliby przynieść 4-5 mln zł na rozbudowę kanalizacji czy remonty szkół.
- Przypuszczam, że mieszkający pod Krakowem mogą być rzeczywiście zainteresowani rozwojem swoich gmin - przyznaje Bogusław Kośmider. - Krakowowi chętniej oddadzą swe podatki ci, którzy tu rzeczywiście mieszkają, a są zameldowani w rodzinnych stronach. Jest ich bardzo wielu. Ksiądz chodzący po kolędzie zdradził mi, że trzy czwarte osób, które spotyka podczas wizyt duszpasterskich w okolicach Ruczaju, to wynajmujący mieszkania. Wszyscy są związani z Krakowem. Zależy im na dobrej komunikacji, nowych miejscach w przedszkolach - mówi Bogusław Kośmider.
Niezameldowanych werbowała też Warszawa, która zyskała z ich podatków dodatkowe 100 mln zł.
W Krakowie mieszka prawie 150 tys. osób, które nie są w nim zameldowane. Akcja zachęcająca ich do płacenia tu podatków ma ruszyć najpóźniej w połowie marca. W przyszłym tygodniu zaplanowano spotkanie między radnymi a dyrektorem wydziału promocji, podczas którego będą omawiane bonusy dla nowych podatników. Radni chcą, by do tej akcji włączyć dzielnice - to, ilu swoich mieszkańców zachęciłyby do zostawiania podatków w Krakowie, odbijałoby się później na ich budżetach.
Magdalena Kursa
**********
Płać, gdzie chcesz
Co zrobić, by zostawić swoje podatki w gminie, z którą czujemy się najbardziej związani? Nie trzeba się przemeldowywać - wystarczy w zeznaniu podatkowym wskazać daną gminę jako miejsce zamieszkania i do właściwego jej urzędu skarbowego wysłać swój PIT.