Prasa - szczegóły

2011-11-30

To było skandaliczne i lizusowskie wystąpienie - mówi europoseł PiS Ryszard Legutko.

W poniedziałek w Berlinie minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski przedstawił polską wizję funkcjonowania Unii Europejskiej. Pozytywnie odebrane w Europie przemówienie w Polsce wywołało skrajne komentarze.

Szef dyplomacji zaproponował m.in. wzmocnienie instytucji europejskich i pogłębienie integracji, przy jednoczesnych utrzymaniu w gestii państw takich kwestii, jak tożsamość narodowa, moralność publiczna, religia i podatki. Sikorski zaapelował również do Niemiec o obronę strefy euro, której upadek określił jako największe zagrożenie dla Polski, oraz o objęcie nieformalnego przywództwa w Unii.

Minister spraw zagranicznych Niemiec Guido Westerwelle ocenił przemówienie jako "ważne dla Europy i dowodzące za ufania w stosunkach polsko-niemieckich. Słowa Radosława Sikorskiego dobrze odebrane zostały także przez niemieckich komentatorów.

Innego zdania byli pytani przez "Dziennik Polski" europosłowie opozycji. To było skandaliczne i lizusowskie wystąpienie. Minister Sikorski nie ma żadnych kompetencji do zajmowania się sprawami zagranicznymi uważa europoseł Prawa i Sprawiedliwości Ryszard Legutko. Szef posłów PiS w Parlamencie Europejskim, zarzucił ministrowi spraw zagranicznych m.in. brak przemyślanego planu działania na arenie międzynarodowej oraz niezdawanie sobie sprawy z zagrożeń związanych z pogłębieniem integracji. Pomysł federacyjnej struktury Unii jest szalenie niebezpieczny. Polsce nie może on przynieść żadnych korzyści twierdzi Legutko.

Przedstawionego przez szefa MSZ pomysłu zacieśniania współpracy między państwami UE broni Róża Thun z Platformy Obywatelskiej. Tylko zakompleksieni i egoistyczni politycy nie rozumieją tego, czym jest federacja To nie jest utrata suwerenności, ale wzięcie za nią pełnej odpowiedzialności mówi europosłanka PO. Dodaje, że przemówienie ministra Sikorskiego było wyraźnym sygnałem, że Polska rozumie, czym jest odpowiedzialność za los Unii Europejskiej i potrafi wziąć jej część na siebie.

Większość osób odpowiedzialnych za losy Wspólnoty dobrze odebrało te słowa. Dziś wiciu europarlamentarzystów mówiło mi, że nadały one nowe tempo dyskusji o przyszłości Unii zaznacza Thun.

Zdaniem europosła PJN Pawła Kowala wystąpienia Radosława Sikorskiego nie da się ocenić jednoznacznie. Najważniejszą rzeczą z tego przemówienia była odmowa przyjęcia rachunku wystawionego nam za rozszerzenie UE. Do tej pory powszechnie obowiązująca doktryna mówiła, że Polska skorzystała jednostronnie na wejściu do Unii. Dobrze, że minister z taką siłą podkreślił, że tak nie jest, choć można także pytać, dlaczego zrobił to dopiero teraz mówi Kowal. Były wiceminister spraw zagranicznych w rządzie PiS krytycznie odnosi się natomiast do szczegółowych pomysłów dotyczących zarządzania Unią, które przedstawił szef dyplomacji uważa je za zbyt mało liberalne.

MACIEJ PIETRZYK