2011-11-29
Za pół roku na Euro 2012 do Krakowa zjadą tłumy kibiców. Krewkich Anglików, imprezujących Holendrów i bardzo możliwe, że również Włochów. Tymczasem w prezydenckim projekcie budżetu na 2012 rok sprawy bezpieczeństwa potraktowane zostały po macoszemu. Straż miejska ma dostać o 3 mln zł mniej niż w roku ubiegłym, 29 zamiast 32. Nie będzie zatem nowych etatów i większej liczby patroli.
Policja i straż pożarna otrzymają od gminy tylko 133 tys. zł więcej na paliwo i naprawy (314 tys. zamiast 181 tys. zł w roku 2011), ale nie przewiduje się już zakupów nowych wozów czy nowoczesnego sprzętu. A jeszcze w 2010 roku prezydent kupił dwa radiowozy i poduszkowiec.
O rozwoju minitoringu miejskiego możemy tylko pomarzyć. Planuje się tylko zakup kamer za 40 tys. zł, i to w dalekim Podgórzu Duchackim.
Co gorsza, Wieloletnia Prognoza Finansowa do roku 2052 przewiduje, że inwestycje w bezpieczeństwo ograniczą się tylko do remontów ścian i dachów w dwóch remizach przy ulicach Obrońców Modlina i Wyki.
Straż miejska już myśli o zaciskaniu pasa. Funkcjonariusze zamiast wypłat za nadgodziny częściej mają dostawać dni wolne.
- Nie będziemy zatrudniać nowych strażników, ale utrzymamy etaty na obecnym poziomie. Miasto będzie bezpieczne - zapewnia komendant straży miejskiej Janusz Wiaterek. Zapowiada jednak cięcia premii i wypłat za nadgodziny.
- Ten projekt to lekceważenie spraw bezpieczeństwa. Cięcia w straży zdemobilizują strażników do działań - uważa radny Jerzy Woźniakiewicz, przewodniczący komisji praworządności.
- Z kolei przestarzały monitoring w Śródmieściu może paść w każdej chwili. A jak stanie się to podczas Euro? - pyta.
Straż ratuje się reorganizacją pracy. Kilkanaście osób zza biurek zostanie skierowanych na ulice. Osiem osób ma przejść na emeryturę, co da kolejne oszczędności. Strażników mundurowych jest w Krakowie ok. 440. Na jednej zmianie ulice patroluje ok. 150.
Pieniędzy na bezpieczeństwo mamy mniej, a czeka nas najazd kibiców.
Tylko na Błoniach ma być strefa kibica na 15 tys. miejsc.
- Będziemy gotowi, by zabezpieczyć miasto - gwarantuje komendant Wiaterek.
Strażnicy nie ukrywają jednak, że ochrona kibiców spadnie głównie na policję. W Krakowie działa ok. 2 tys. funkcjonariuszy.
- W garnizonie pełno jest jednak wakatów. Z powodu kryzysu od lat nie są zapełniane - komentuje radny Woźniakiewicz.
Piotr Rąpalski