2012-02-13
Posłanka Senyszyn planuje zastąpić abp. Michalika, prezydent Majchrowski otrzymał Order Budowniczego Lepszego Wczoraj, a Adam Hofman wreszcie znalazł publiczność, która doceniła jego żarty. Taka polityka możliwa jest tylko na deskach teatru Groteska
- Nie ma pan poczucia humoru, wycofuję się z Indian - obruszał się Adam Hofman, a dziennikarz Konrad Piasecki wpatrywał się w niego z niedowierzaniem, gdy rzecznik Prawa i Sprawiedliwości chlapnął niedawno na antenie RMF, że za sprawą działań ministra Sikorskiego Polacy będą żyć jak Indianie w rezerwatach.
Na szczęście wczoraj z niczego się nie musiał wycofywać, bo publiczność poczucie humoru miała. Gdy Hofman wyszedł na scenę teatru Groteska w indiańskim pióropuszu, sala buchnęła śmiechem. - Houk! - powitał wszystkich, a następnie ostrzegł premiera i ministra spraw zagranicznych: - Mam pióropusz i mam też topór, gdy trzeba będzie, to stawię opór!
Czego by nie mówić, rzecznikowi PiS należą się brawa za duży dystans do własnej gafy.
Pozostali politycy występujący w tegorocznym XII Reality Shopka Szoł kpili raczej z siebie nawzajem, a najbardziej poużywali sobie na prezesie PiS, tym bardziej że na scenie zebrało się kilku "niesfornych", którzy partię w ostatnim czasie opuścili.
- Jarku prezesie dawny mój, żyj, lecz też innym pozwól żyć, pleć, jak się plecie życia nić, wyrzucaj posłów raz tu, raz tam i zostań z sobą sam na sam - śpiewała Joanna Kluzik-Rostkowska (PO).
- Tak bardzo się starałem, a ty teraz nie chcesz mnie - wtórował Andrzej Dera.
Wszystkie podziały, zmiany ugrupowań i nietrwałe koalicje już wkrótce mają jednak zniknąć. Wszystko dlatego, że wczoraj wszyscy obecni w teatrze Groteska utworzyli nową partię - Shopka Jest Najważniejsza (SJN).
- SJN będzie gnębić mniejszość. Gnębić śmiechem i uciskać tak długo, aż sobie odpuści i przejdzie do większości - zapowiadali prowadzący show Ewa Godlewska i Sławomir Jeneralski.
Gdy dyrektor Groteski Adolf Weltschek zostanie już wielkim imperatorem, nigdzie nie będzie rozmawiać się o polityce, tylko o kabarecie, sztuce, piosence. - SJN, SJN - wtórowała publiczność.
Wielkie zmiany zapowiedziała też posłanka Joanna Senyszyn, która - jak zadeklarowała - zamierza ubiegać się o posadę przewodniczącej episkopatu. - Więc gdy już wstąpię na Jasną Górę, ustalę prawo klęczenia, które jasno nakaże, jak klęczeć ładnie - tak pseudo-Polak do piekła wpadnie - mówiła posłanka przywdziana w czerwony habit.
Było też bardzo krakowsko.
Przewodniczący Dzielnicy I Bogusław Krzeczkowski jak co roku odstawił polityczny striptiz, ujawniając ukrytą pod kilkoma warstwami ubrania koszulkę - oficjalny strój na Euro 2012 z wizerunkiem muchy w koronie.
Prezydent Jacek Majchrowski w tradycyjnym już stroju krasnala zabawiał publiczność opowieścią o swojej przechadzce po Krakowie. - Wracam do domu, nagle ktoś krzyczy, że chce pogadać w kwestii petycji. Czytam petycję Biedroń z Nowicką chcą przemianować ulicę Grodzką na Transwestycką. ( ) Nie zrobię z Jana Pawła - Dziwisza, plac Sikorskiego nie będzie Radka, bo lepszy spokój jest, a nie jatka - recytował.
Od ubiegłego roku sporo jednak urósł. Wszystko przez kryzys w mieście, bo tak to z krasnalami jest, że podobno rosną, gdy trzeba zaciskać pasa. Ma więc krasnal niemały problem - jeśli do przyszłego roku nie uda się załatać budżetu, to pewnie jeszcze urośnie, przestanie być krasnalem i trzeba będzie mu poszukać nowego shopkowego wcielenia. Na razie na zachętę prezydent dostał (z okazji imienin) od dyrektora Weltschka Order Budowniczego Lepszego Wczoraj.
Barbara Suchy