2012-01-31
- Budżet nie jest z gumy i nie na wszystko wystarczy - mówią posłowie PO. Parlamentarzyści przewidzieli na małopolskie inwestycje tylko tyle pieniędzy, ile musieli.
Opozycyjni posłowie nie zostawiają suchej nitki na przegłosowanym w piątek budżecie państwa. Zdaniem parlamentarzystów z PiS-u rząd ratuje finanse państwa kosztem regionów. - Niedawno posłowie pochodzący z naszego regionu powołali ponad podziałami zespół parlamentarny, który ma zabiegać w Warszawie o interesy Małopolski. Niestety, posłowie PO nie wywiązali się z tej obietnicy i kiedy przyszło do głosowania nad budżetem, zwyciężyła dyscyplina partyjna - ocenia posłanka Beata Szydło, szefowa małopolskich struktur PiS-u.
Zdaniem PiS-u w nowym budżecie po macoszemu potraktowano inwestycje w Małopolsce, przede wszystkim kolejny fragment wschodniej obwodnicy Krakowa, na którą pieniądze mają pochodzić właśnie z budżetu państwa. O zapewnieniu finansowania na tę drogę nie ma jednak w budżecie ani słowa. Tymczasem o liczący cztery kilometry odcinek, łączący węzły Rybitwy i Igołomska, Kraków dopomina się od dawna.
Posłowie PO zapewniają jednak, że na realizację kolejnego fragmentu wschodniego obejścia miasta Kraków ma wciąż spore szanse, ale najpierw trzeba na nowo opracować jego kosztorys. Według początkowych wyliczeń może on kosztować nawet 960 mln zł. - Rozmawiałem w tej sprawie z ministrem Sławomirem Nowakiem, który uznał, że budowa drogi w tej cenie jest zbyt kosztowna - przyznaje poseł Ireneusz Raś, przewodniczący małopolskiej PO. - Ustaliliśmy, że jeszcze w tym kwartale Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad opracuje optymalizację kosztów i jeśli uda się je zredukować do rzędu 550-600 mln zł, to Ministerstwo Transportu będzie w stanie zapewnić finansowanie. W drugiej połowie roku mogłyby ruszyć prace.
- Poseł Raś wielokrotnie już obiecywał różne terminy rozpoczęcia tej inwestycji i jeszcze żaden z nich się nie potwierdził. Dopóki nie zobaczymy na piśmie konkretnych dat, nie uwierzymy już w takie deklaracje - twierdzi Sebastian Piekarek, który w ubiegłym roku blokował wylot z Krakowa w kierunku Warszawy, domagając się w ten sposób rozbudowy drogi S7. - Samymi petycjami nic nie wywalczymy. Nie będziemy już blokować dróg w Małopolsce, bo w ten sposób również wiele nie osiągniemy, ale zastanawiamy się nad zablokowaniem drogi w Warszawie - zapowiada Piekarek.
W tegorocznym budżecie zapisano na realizację drogi S7 ok. 35 mln zł, za które mają zostać przeprowadzone m.in. prace przygotowawcze i badania archeologiczne. Oprócz tej kwoty jedyną większą inwestycją drogową, która zostanie sfinansowana w tym roku w Małopolsce, jest odcinek A4 w kierunku Rzeszowa. Chodzi o fragment biegnący od Krakowa do Tarnowa i dalej do Wierzchosławic. Ta droga jest jednak już w budowie od dłuższego czasu. Ma też spore opóźnienia.
Inną dużą, ale mocno spóźnioną inwestycją jest zapora w Świnnej Porębie. Na jego budowę w latach 2012-2013 przewidziano ok. 600 mln zł. Oprócz infrastruktury w budżecie na 2012 r. zaplanowano też m.in. zwiększenie finansowania małopolskiego oddziału NFZ o 430 mln zł w stosunku do ubiegłego roku, a także budowę nowej siedziby Szpitala Uniwersyteckiego (blisko 45 mln zł) i basenu olimpijskiego na terenie kampusu Uniwersytetu Jagiellońskiego (30 mln zł).
Mateusz Żurawik