2011-06-02
Kilkuset mieszkańców sprzeciwiło się planom spółdzielni mieszkaniowej zakładającym zabudowę dwóch działek. Jak twierdzą, walczyli o widok na Wawel, drzewa oraz bezpieczeństwo przeciwpowodziowe.
Budowę nowych budynków przy starym odcinku ul. Konopnickiej planowano od kilku lat. Dobra lokalizacja i ładny widok sprawiły, że na nowe mieszkania było chętnych przynajmniej kilkaset osób. - Od 2007 dochodziły do nas liczne głosy, by spółdzielnia podjęła się budowy nowych bloków. W sumie złożono 350 podań. Wynikało to z faktu, że zainteresowanych kupnem mieszkań było zdecydowanie więcej niż lokali w nowych budynkach przy Słomianej i Dworskiej - mówi Andrzej Sidziński, wiceprezes SM "Podwawelska". O warunki zabudowy wystąpiono trzy lata temu, a obecnie procedura miała dobiec końca Jednak pomysł inwestycji nie spodobał się wszystkim mieszkańcom osiedla - Inwestycja spowoduje dalsze skurczenie się terenów zielonych, gdyż wiązać się będzie z wycięciem około 30 drzew, rosnących na terenie stanowiącym obecnie pasmo zieleni izolującej przed dużym i stale nasilającym się ruchem samochodowym od strony ul. Konopnickiej - uzasadniał Aleksander Hodowański. Inne przytaczane argumenty to przesłonięcie panoramy Starego Miasta i Kazimierza stanowiącej istotną wartość dla mieszkańców oraz zwiększenie niebezpieczeństwa zalania nisko położonych terenów osiedla przez przeciążoną kanalizację.
- Zaobserwowana została zależność między poziomem wód gruntowych na Zakrzówku i os. Podwawelskim. Przy większym deszczu, nie wspominając o powodzi, na osiedlu występują liczne podtopienia Me wiadomo czy sytuacja by się nie pogorszyła gdyby pobudowano budynki z dwukondygnacyjnymi garażami podziemnymi - zastanawia się radny Dębnik, Krzysztof Gacek.
Na walnym zgromadzeniu SM decyzja o budowie została poddana pod głosowanie. - Mieszkańcy zdecydowali, więc sprawę uważam za zamknięty, a projekty chowamy do archiwum - stwierdza wiceprezes SM Andrzej Sidziński. - Wystąpiliśmy do Wydziału Architektury o wycofanie podania o " wuzetkę". Według mieszkańców teraz trzeba zrobić wszystko, by miasto nie wypowiedziało użytkowania wieczystego działek. - To atrakcyjny teren. Przy tak licznym osiedlu zawsze będą odmienne zdania na różne tematy, jednak należy zawsze spojrzeć na swoje podwórko globalnie. Na pewno ważne jest, że mieszkańcy czują się związani ze swoja małą ojczyzną i chcą mieć realny wpływ na jej kształt - podsumowuje radny Krzysztof Gacek.
(WARS)