Prasa - szczegóły

2012-01-12

Kolejne petycje i protesty, a być może demonstracja na ulicach Warszawy. Mieszkańcy Krakowa na nowo podejmują walkę o budowę odcinka wschodniej obwodnicy miasta. I liczą na większe wsparcie posłów.

- Codziennie będziemy wysyłać maile do resortów transportu, rozwoju regionalnego, finansów, a także Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Chcemy przypomnieć władzy, że w ubiegłym roku coś nam obiecała, a dziś domagamy się dotrzymania słowa - mówi Sebastian Piekarek, który przez ostatni rok wraz z grupą krakowian domagał się budowy kolejnego fragmentu wschodniego obejścia miasta.

Chodzi o fragment drogi S7, który ma połączyć węzły Rybitwy i Igołomska. Koszt inwestycji jest wyceniany na 960 mln zł, a sama droga jest kluczowa nie tylko dla kierowców podróżujących między północą a południem kraju. Liczą na nią także mieszkańcy Nowej Huty, którzy obawiają się, że bez tej inwestycji śmieciarki dojeżdżające do spalarni śmieci kompletnie zatkają drogi w okolicach mostu Wandy. Realizacja tej inwestycji pozwoliłaby również na odciążenie dróg w zakorkowanym Krakowie. To, kiedy kolejny fragment drogi S7 powstanie, nie jest jednak pewne.

Krakowski odcinek znajduje się obecnie na rezerwowej liście inwestycji Ministerstwa Transportu. Rozpoczęcie prac zależy od oszczędności na przetargach na budowę innych dróg. W pierwszej kolejności zakończyć się muszą przetargi na inwestycje z listy podstawowej, a potem ministerstwo zdecyduje, na co przeznaczyć oszczędności.

Te jednak już są. Jak ogłosiła na początku roku GDDKiA, do rozdysponowania jest 2,7 mld zł. Dlatego mieszkańcy Krakowa planują powtórkę z ubiegłego roku, kiedy regularnie wysyłali listy do rządu, szukając przy okazji wsparcia dla inwestycji wśród polityków z Małopolski.

- Maile wysyłamy już teraz, a wkrótce zaczniemy zbierać podpisy pod petycjami w sprawie budowy kolejnego odcinka drogi S7. Na początku tylko w internecie, ale wkrótce także na ulicach Krakowa - zapowiada Piekarek. - Nasza inwestycja jest dobrze przygotowana, wykupione i przygotowane są potrzebne działki. Wydane zostały już stosowne pozwolenia. Liczymy więc, że to zwiększa szanse Krakowa na rządowe finansowanie. Jesteśmy zdeterminowani, by zabiegać o tę drogę do skutku. Mamy nadzieję, że w naszych staraniach pomoże nam powołany niedawno Małopolski Zespół Parlamentarny.

Zespół składający się z posłów pochodzących z Małopolski powołał niedawno Józef Lassota, były prezydent Krakowa, a dziś poseł Platformy Obywatelskiej. Przedstawiciele Zespołu przekonują, że o wschodniej obwodnicy miasta będą mówić jednym głosem. - Jeśli tak się stanie, na pewno wzrosną szanse na realizację inwestycji - przekonuje Łukasz Gibała, poseł PO. - Rozmawiałem już na ten temat z posłem Lassotą, który zamierza zaprosić na nasze posiedzenie ministra Sławomira Nowaka. Zaprezentujemy mu najpoważniejsze problemy małopolskiej infrastruktury. A wśród nich z pewnością na pierwszym miejscu należy wymienić brak kolejnego odcinka drogi S7. Równolegle zamierzam sam spotykać się z ministrem Nowakiem i przypominać mu o naszej inwestycji - zapowiada poseł Gibała.

O poparciu dla rozbudowy drogi S7 zapewniali też niedawno posłowie Prawa i Sprawiedliwości, którzy zdecydowali się wstąpić do Małopolskiego Zespołu Parlamentarnego.

Mateusz Żurawik