Prasa - szczegóły

2012-03-07

Krakowscy radni dwa miesiące po rozpoczęciu roku opracowali plan działania na rok 2012. Dopiero pod koniec lutego zastanowili się, nad czym będą pracować do końca grudnia.

Polityka mieszkaniowa, plany zagospodarowania przestrzennego, program obsługi parkingowej - to tylko niektóre z zagadnień, jakimi zamierzają zająć się radni w nowym roku. Będą także ustalać nowe stawki podatku od nieruchomości i zmienią stawki opłat za przedszkola. Tylko czemu plan działania krakowskiej rady miasta powstał dopiero w ostatnich dniach lutego 2012 roku, a nie w pierwszych dniach stycznia?

Co robili radni?

Radni zmarnowali dwa miesiące, podczas których mogliby realizować postawione sobie cele. W tym czasie zdążyli być na feriach i odbyć prawie trzytygodniową przerwę w obradach. Jak tłumaczą ten poślizg w działaniu?

- Plan działania krakowskiej rady miasta to tylko formalność - powiedział Faktowi Grzegorz Stawowy (35 l.) z Platformy Obywatelskiej. Dodał, że nie ma żadnych kryteriów jego rozliczania. Skoro tak, to po co rajcy karmią wyborców zapisami o planach swoich działań, skoro może się okazać, że i tak się z nich nie wywiążą? To kpina z wyborców, którzy oczekują, że ich wybrańcy, zamiast stroić sobie żarty z pracy w radzie, będą godnie reprezentować ich interesy. Dotychczas radni zafundowali mieszkańcom Krakowa szereg podwyżek, zlikwidowali także kilka szkół, wbrew temu, co wcześniej obiecywali.

AL