Prasa - szczegóły

2011-05-26

Radni nie zgodzili się na podwyżkę czesnego

Opłata za żłobki wzrośnie tylko o 20 zł. Konsekwencją takiej decyzji radnych będzie jednak to, że zabraknie pieniędzy na utworzenie nowych miejsc i zlikwidowanie kolejki do tych placówek.

Kraków ma tylko 1800 miejsc w żłobkach, chętnych jest ponad 2 tys., ich liczba rośnie w lawinowym tempie. Aby zlikwidować kolejkę, miasto musiałoby dofinansować prywatne placówki. Umożliwiła to tzw. ustawa żłobkowa. Samorządy nie dostały jednak na to dodatkowych pieniędzy z budżetu państwa

Dlatego władze Krakowa zaplanowały podwyżkę czesnego. Zgodnie z propozycją prezydenta opłaty w żłobkach miałyby wzrosnąć ze 180 do 300 zł. Rada Miasta nie zgodziła się jednak na to. Wczoraj radni podwyższyli czesne tylko do 199 zł. Dodatkowo wprowadzili ulgi dla najbiedniejszych. Ci, którzy mają w rodzinie dochód mniejszy niż 681,8 zł. będą płacić 99 zł. Takie czesne zapłacą również rodzice, którzy mają więcej niż jedno dziecko w żłobku.

Urzędnicy uznali, że tak minimalna podwyżka nie pozwoli na utworzenie dodatkowych miejsc w żłobkach i wycofali wszystkie projekty uchwal, które są realizacją ustawy żłobkowej. - Taka decyzja radnych opóźni tworzenie nowych miejsc, nie mamy pieniędzy na rozpisanie konkursów - mówi Michał Marszałek, dyrektor Biura ds. Ochrony Zdrowia Urzędu Miasta

Jego zdaniem radni doprowadzili do tego, że ustawa żłobkowa będzie w Krakowie realizowana w bardzo ograniczonym zakresie. - W zasadzie, aby ją zrealizować, możemy zatrudnić jednego dziennego opiekuna, który zajmie się piątką dzieci. Planowaliśmy za pieniądze z czesnego utworzyć kilkaset nowych miejsc w ciągu roku, teraz nie mamy za co tego zrobić - mówi Michał Marszałek.

Radni uważają jednak, że pieniądze na realizację ustawy żłobkowej są w budżecie miasta - Nie trzeba koniecznie brać je od mieszkańców. Wystarczy, że Kraków zrezygnuje z jednego z festiwali -    mówi Dominik Jaśkowiec, radny PO. Jego zdaniem prezydent zaproponował zbyt dużą podwyżkę, aż o 80 proc.

- To zbyt drastyczne zwiększenie opłat - mówi Dominik Jaśkowiec. Według niego, nie ma żadnej gwarancji, że pieniądze z podwyższonych opłat zostaną wydane na tworzenie nowych miejsc w żłobkach. - Jeżeli są pieniądze na organizowanie nowych festiwali, co nie jest zadaniem gminy, to powinny znaleźć się na opiekę nad dzieckiem - co już należy do zadań gminy - mówi Dominik Jaśkowiec.

Teraz na terenie Krakowa do żłobka chodzi 8 proc. dzieci. Urzędnicy zapewniali, że w ciągu najbliższych lat liczba nowych form opieki wzrośnie na tyle, że starczy dla wszystkich chętnych, pod warunkiem jednak, że będą na to pieniądze - z czesnego.

Teraz gmina płaci za jedno dziecko w żłobku 1 tys. 200 zł miesięcznie. W roku 2010 koszty prowadzenia tych placówek wyniosły prawie 18 mln zł. Natomiast opłaty uzyskane od rodziców to około 4,3 mln zl. Pokryły więc koszt prow adzenia żłobków w 19 proc.

Choć ustawa żłobkowa wprowadziła różne dodatkowe formy opieki na małymi dziećmi, to gmina musi obowiązkowo płacić tylko za dzienne opiekunki. Pozostałe formy opieki, takie jak dziecięce kluby, w których dzieci są przez maksymalnie pięć godzin dziennie, gmina może współfinansować w miarę możliwości.

Uchwała którą przyjęli wczoraj radni, wprowadza podwyżkę od stycznia przyszłego roku.

(AM)