2011-02-15
Ścieżka rowerowa przy ul. Młyńskiej na Prądniku Czerwonym powstała 3 lata temu, ale do tej pory nie udało się jej oznakować. - Brak oznakowania stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa osób użytkujących tę trasę - mówi radny Dominik Jaśkowiec z PO, który złożył w tej sprawie interpelację do prezydenta Jacka Majchrowskiego.
Każda ścieżka rowerowa powinna mieć namalowane znaki, informujące o jej przeznaczeniu. W tym przypadku chodzi o znak poziomy P - 23 - symbol roweru. Ścieżka przy ul. Młyńskiej go nie ma, a w dodatku przeplata się co jakiś czas z chodnikiem. - Robi się więc bałagan, nie wiadomo gdzie jest ścieżka, a gdzie chodnik dla pieszych. To powoduje utrudnienia w ruchu pieszych i w ruchu rowerowym, może dochodzić do potrąceń - mówi Dominik Jaśkowiec.
Trasa została oddana do użytku w 2008 roku. Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu nie potrafi odpowiedzieć, dlaczego ścieżka nie ma koniecznego oznakowania. - Musimy najpierw odnaleźć dokumentacje i sprawdzić czy oznakowanie było w projekcie. Zbadamy tę sprawę - zapewnia Michał Pylick z ZIKIT.
Ścieżka przy ul. Młyńskiej to jeden z wielu przykładów złego oznakowania tras dla rowerów. Problemem Krakowa jest także zbyt mała liczba ścieżek rowerowych. Mamy tylko ok. 100 km, planuje się powstanie kolejnych 360 km, na ich wybudowanie potrzeba 554 mln zł.
W tym roku radni PO chcą wprowadzić do budżetu miasta dodatkowo prawie 3 mln zł na ścieżki rowerowe. Za te pieniądze mają powstać ścieżki przy ul. Świtezianki, Bora-Komorowskiego, Jana Pawła II (od placu Centralnego do ul. Żeromskiego) i przy ul. Królewskiej.
Radni chcą także wpisać budowę ścieżek rowerowych do wieloletniego planu finansowego miasta obejmującego okres od 2011 do 2032. Zgodnie w tymi poprawkami w roku 2012 wybudowane byłyby dwie ścieżki: przy ul. Meissnera i przy al. Pokoju - obie za 4 mln zł.
(AM)
Dziennik Polski
2011-02-15