Prasa - szczegóły

2011-04-09

O kontrowersyjnej dzierżawie kamienicy przy ul. św. Anny 5 piszemy w "Gazecie" od kilku dni.

Za czterokondygnacyjny budynek województwo otrzymuje... 16 tys. zł miesięcznie. To kilka razy mniej niż wynoszą ceny rynkowe.

Z kamienicy korzysta od 2001 roku Janusz Kahl, prezes spółki NordicHouse (wcześniej Skandynawskiego Centrum Biznesu i Kultury). W zamian za preferencyjny czynsz ma dbać o rozwój stosunków małopolsko-skandynawskich. W kamienicy oprócz konsulatu Szwecji i Danii działa jednak restauracja sushi oraz wynajem apartamentów i sal konferencyjnych.

Umowa jest jeszcze ważna 10 lat, w tym czasie województwo nie może liczyć na czerpanie zysków ze swej nieruchomości, choć prowadzona jest w niej typowo komercyjna działalność.

Co ma wspólnego sushi ze Skandynawią? Prezes Kahl odmówił "Gazecie" komentarza na temat działalności swojej spółki. Tłumaczył, że to prywatna firma, która nie musi się nikomu tłumaczyć. Sięgnęliśmy więc po dokumenty, które konsul przesiał jesienią ubiegłego roku marszałkowi Małopolski po tym, gdy ten poprosił go o sprawozdanie z działalności.

"Działalność Konsulatu Królestwa Danii, Konsulatu Szwecji oraz Skandynawsko-Polskiej Izby Gospodarczej i Skandynawskiego Forum Biznesu czyni NordicHouse prawdziwym centrum kultury i biznesu w Polsce Południowej" - przekonuje Janusz Kahl marszałka Marka Sowę. W ramach działalności kulturalnej NordicHouse "organizuje wystawy, plenery, zaprasza pisarzy, malarzy, instruktorów filmowych z krajów nordyckich", a dzięki promowaniu Małopolski przez NordicHouse do regionu przyjeżdża wiele wycieczek szkolnych, chórów i orkiestr symfonicznych.

W ramach współpracy gospodarczej NordicHouse pomaga też przy zakładaniu firm skandynawskich oraz wspiera ich działalność. Na dowód swoich tez honorowy konsul załącza listę firm, z którymi w minionych latach współpracował. Wykaz jest imponujący i trudny do zweryfikowania. Wśród instytucji Kahl wymienia m.in. biuro posła Bogusława Sonika. - Rzeczywiście, organizowałem kilka lat temu seminarium na temat energii odnawialnych i zaprosiłem pana konsula, by opowiedział o doświadczeniach duńskich na ten temat - przyznaje Bogusław Sonik.

Konsul powołuje się też na współpracę z niemal wszystkimi krakowskimi redakcjami, m.in. z "Gazetą Wyborczą". Szukamy - w archiwum zachowały się jedynie trzy krótkie zapowiedzi spotkań współorganizowanych przez NordicHouse.

Według radnego Kazimierza Czekaja sprawozdania prezesa Kahla to "zbiór ogólników", które nie powinny zostać zaakceptowane przez urzędników. Na potrzeby takiej działalności wystarczyłoby mu pól piętra, czterokondygnacyjna kamienica to przesada.

- Umowa jest jednak tak skonstruowana, że pod względem prawnym województwo musi zadowolić się takim sprawozdaniem z działalności dzierżawcy. Mógłby on przeznaczyć najmniejszą choćby część nieruchomości (nawet jeden pokój) na swoją działalność statutową, a całą resztę wynająć innym podmiotom - to wystarczyłoby do tego, by województwo nie miało podstawy prawnej do rozwiązania umowy - przyznaje biuro prasowe urzędu marszałkowskiego.

Rozliczanie honorowego konsula nie ma więc większego sensu. Na najbliższej sesji radni sejmiku powinni rozliczyć samych siebie i zbadać, kto podpisał tak niekorzystną umowę

Iwona Hajnosz, Magdalena Kursa