2012-02-22
Rodzice dzieci z Przedszkola nr 114 nie zgadzają się na likwidację placówki. Sami szukają zastępczej siedziby.
Decyzję o zamknięciu Przedszkola nr 114 przy ulicy Stradomskiej 12a podjęli na początku lutego miejscy radni. Powodem było szukanie oszczędności w krakowskiej oświacie oraz planowana sprzedaż kompleksu kamienic, w skład którego wchodzi budynek. Władze miasta zaplanowały, że dzieci będą miały zapewnione miejsce w Szkole Podstawowej nr 11 przy ul. Miodowej 36.
Ten scenariusz od początku nie podobał się jednak rodzicom i dyrekcji. Do końca starali się o to, aby przedszkole pozostało w swojej dotychczasowej siedzibie. Teraz, gdy radni podjęli uchwałę o zamiarze likwidacji placówki, rodzice maluchów postanowili sami znaleźć nowe lokum dla przedszkola.
- Nie chcę, aby mój syn uczęszczał do przedszkola w pomieszczeniach szkoły przy ul. Miodowej. Sale są nieprzygotowane. Odstraszają choćby stare, skrzypiące podłogi i nieprzyjemny zapach. Będę miała poważny problem - żali się Kamila Owsianików, mama pięciolatka.
Walka do skutku?
Zdesperowani rodzice rozważali nawet zaskarżenie decyzji Rady Miasta do sądu administracyjnego. Ostatecznie zdecydowali się jednak wziąć sprawy w swoje ręce, ponieważ najbardziej zależy im na tym, aby dzieci ze swoimi opiekunami przeniosły się w zupełnie nowe miejsce.
- Mamy na oku kilka obiektów, w tym budynki wystawione przez gminę do przetargu. Radni miejscy obiecali, że jeśli z7iajdzicmy lokum, przedszkole w całości może zostać przeniesione - tłumaczy Agata Kotula, której córka uczęszcza do placówki na Stradomiu. Otrzymała już list od władz gminy, zachęcający do zgłoszenia dziecka do SP nr 11.
Dorota Iwańska, wicedyrektorka Przedszkola nr 114, przyznaje, że na przetrwaniu tej placówki zależy jej równie mocno jak rodzicom.
- Dziś wybieramy się z przedstawicielami rady rodziców, aby obejrzeć lokal przy ul. Mostowej na Kazimierzu. Jest tam pusty budynek, który być może nadawałby się na przedszkole. Nie wiemy jednak, czy władze gminy poprą nasz pomysł - przyznaje Dorota Iwańska.
W kasie miasta pusto
Dyrekcja Wydziału Edukacji Urzędu Miasta rozważała przeniesienie Przedszkola nr 114 do budynku przy ul. Mostowej. Ze względu na trudną sytuację finansową Krakowa jest to jednak mało prawdopodobne.
- Koszty zaadaptowania lokalu na potrzeby placówki oświatowej są ogromne. Gminy nie stać teraz na kosztowne remonty - tłumaczy Filip Szatanik, zastępca dyrektora Wydziału Informacji, Promocji i Turystyki UMK.
Zapewnia jednocześnie, że w krakowskich przedszkolach miejsc dla wychowanków placówki na Stradomiu na pewno nie zabraknie.
- Rodzice zostali poinformowani, że mogą zapisać dzieci nie tylko do przedszkola w szkole przy ul. Miodowej. Maja też pierwszeństwo w innych miejscach - uspokaja Szatanik. Na maluchy czekają sale min. w Szkole Podstawowej nr 16 przy ul. Dietla.
MAGDA WRZOS-LUBAŚ