Prasa - szczegóły

2012-02-09

Trzy szkoły i jedno przedszkole zostaną zlikwidowane - taką decyzję podjęła wczoraj Rada Miasta. W Krakowie jest ponad 500 szkół, zamkniętych zostanie więc mniej niż 1 procent.

Zlikwidowane zostaną: Gimnazjum nr 31, przy ul. Spółdzielców, Gimnazjum nr 3, przy ul. Wąskiej, Przedszkole nr 114, przy ul. Stradomskiej oraz Zespół Szkół Ekonomicznych nr 3, przy ul. Miechowity (ta szkoła zostanie wygaszona do 2015 roku). Radni zgodzili się także na przekazanie Fundacji na Rzecz Osób Niepełnosprawnych "Bona Fide" Zespołu Szkół Specjalnych nr 9. O takie przekształcenie apelowała dyrekcja placówki.

Nie doszło natomiast do likwidacji XXIX LO, XXX LO, Zespołu Szkół Mechanicznych, Gimnazjum nr 14 na Azorach, Specjalnego Ośrodka Szkolno- -Wychowawczego nr 5 przy ul. św. Stanisława. Te placówki zostały obronione przez nauczycieli i rodziców.

Władze Krakowa planowały likwidację 8 szkół i jednego przedszkola, co miało przynieść 26 mln zł oszczędności. - Od 1996 roku liczba uczniów w szkołach zmniejszyła się o 16 tysięcy. To tak, jakby zniknęło ok. 30 szkół. Tymczasem w ciągu ostatnich kilku lat zlikwidowanych zostało kilka placówek - mówi Anna Korfel-Jasińska, dyrektor Wydziału Edukacji Urzędu Miasta. Podkreśla, że władze Krakowa chciały zlikwidować mniej niż 1 proc. szkół.

Gdyby brać pod uwagę tylko względy ekonomiczne, powinno zostać zamkniętych ok. 30 placówek z ok. 550, które są w Krakowie. Zdaniem dyr. Korfel-Jasińskiej w Krakowie jest za dużo liceów ogólnokształcących, a w kilku z nich wyniki są bardzo niskie.

Jak podkreśla Anna Okońska-Walkowicz, wiceprezydent ds. edukacji, radni zgodzili się na likwidację połowy placówek. To jednak za mało, aby poczynić konieczne oszczędności. Dlatego do końca marca radni otrzymają kolejne projekty uchwał w sprawie racjonalizacji sieci szkół. Na likwidację będzie już za późno (takie uchwały muszą być podjęte do końca lutego), będzie można natomiast szkoły łączyć ze sobą. W ten sposób miasto zaoszczędzi na wydatkach na utrzymanie budynków, niektóre z nich będzie mogło przeznaczyć na inne cele albo sprzedać.

Wczoraj radni podjęli uchwały w sprawie zamiaru likwidacji szkół. Aby placówki zostały zamknięte, muszą jeszcze raz to potwierdzić - na wiosnę.

Jeśli tak się stanie, od przyszłego roku przestanie istnieć Gimnazjum nr 3, przy ul. Wąskiej na Kazimierzu. Pomieszczenia w tej placówce będą przeznaczone na potrzeby VI LO, które mieści się w tym samym budynku. Dzięki temu uczniowie VI LO będą mieć tylko do swojej dyspozycji dużą salę gimnastyczną. Od kilku lat liczba uczniów w VI LO utrzymuje się na tym samym poziomie, mimo niżu demograficznego w tej grupie wiekowej. Według urzędników ciekawa oferta edukacyjna tej szkoły jest powodem ciągle dużego zainteresowania młodzieży. Natomiast w gimnazjum spadek liczby uczniów wyniósł 56 proc. w ciągu ostatnich lat. Pomieszczenia są wykorzystywane średnio do trzech godzin dziennie. Koszty utrzymania ucznia tej szkoły w 2010 r. wyniosły 10 748 zł, przy średniej kwocie 7044 zł.

Zlikwidowane zostanie także Gimnazjum nr 31, przy ul. Spółdzielców na os. Na Kozłówce. Do tej szkoły uczęszcza obecnie 74 uczniów. Ich liczba zmalała w ciągu ostatnich lat o 46 proc.

Nie będzie także Przedszkola nr 114, przy ul. Stradomskiej. Miasto chce sprzedać nieruchomość, na której znajduje się ta placówka. Obecnie są tam trzy oddziały (75 dzieci). Wszystkie dzieci będą miały zapewnione miejsca w Przedszkolu nr 21, funkcjonującym w Zespole Szkolno-Przedszkolnym nr 3 przy ul. Miodowej 36.

Od tego roku rozpocznie się wygaszanie Zespołu Szkół Ekonomicznych nr 3, przy ul. Miechowity. Teraz do ZSE nr 3 uczęszcza 308 uczniów. Zdaniem urzędników, szkoła jest za droga: kwota wydatków na ucznia wyniosła 7578 zł, przy średniej kwocie 5937 zł. Radni wprowadzili poprawkę, zgodnie z którą budynek pod szkole zostanie przeznaczony na cele edukacyjne.

Nawet radni, którzy byli najbardziej zagorzałymi przeciwnikami likwidacji, podkreślali, że restrukturyzacja jest potrzebna. - Powinno zostać zlikwidowane 10 proc. krakowskich szkół, czyli ok. 40 placówek - mówiła radna Marta Patena.

Jej zdaniem likwidacja została źle przygotowana, były błędy w uchwałach, poza tym są szkoły jeszcze gorsze, których nikt nie chce zamykać. Anna Korfel-Jasińska podkreśla jednak, że wszystkie dane na temat szkół, które zostały przekazane radnym, są zgodne z prawdą. - Większość z tych szkół, które zostały wytypowane do likwidacji, były typowane do tego także w poprzednich latach - mówi Anna Korfel-Jasińska.

AGNIESZKA MAJ

**********

ANALIZA: Wszyscy twierdzą, że osiągnęli sukces. Czy naprawdę?

W zaciętej walce pomiędzy prezydentem a radnymi ogłoszony został wczoraj remis: władze miasta pochwaliły się, że udało im się zlikwidować połowę wytypowanych do zamknięcia szkół, radni cieszyli się, że ocalili połowę placówek. Każdy więc zaliczył wczorajszą batalię do swoich sukcesów.

Podobnie było w przypadku decyzji o pieniądzach dla Krakowskiego Biura Festiwalowego. Radni wcześniej zabrali prawie 7 mln zł, wczoraj zaś oddali połowę tej kwoty, która ma zostać przeznaczona na organizację festiwali.Prezydent oddycha z ulgą, bo KBF ma większy budżet, a radni chwalą się, że wymusili na tej instytucji oszczędności. Nie udało się tylko z becikowym. Radni go nie zlikwidowali, jak chciał prezydent, ale przygotowali własną propozycję, która nie dość, że prawie nic nie zmienia, to na dodatek okazała się bublem prawnym i dlatego nie została uchwalona. Okazało się więc, że łatwiej jest coś zablokować niż samemu zaproponować. W tym przypadku wygrywa prezydent, i nie ma w tym nic dziwnego: ma realną władzę, rzeszę prawników i armię urzędników.

AGNIESZKA MAJ