Prasa - szczegóły

2011-09-10

Zwierzęta sprowadzone przez działacza PSL-u Jacka Soskę, kandydata do Senatu, mają pozostać na Błoniach przez dwa miesiące. Co o tym sądzą internauci?

Wszyscy się przejmują owczymi bobkami, a na co dzień biegające psy to tam tylko spacerują;) i nikt się nimi nie przejmuje.

Nie wiem, czy wolę owce, na razie nie mam porównania. Za miesiąc będzie wiadomo, czy lepsze psie, czy owcze kupy. Dziwne, że opcja "be/ kup" nikomu nie przyjdzie do głowy

Ten pomysł to kompletny debilizm! Cóż. w Wawie mówią o nas - "prowincja" i niestety mają rację.

Gorsze są stragany na Rynku, a owce... Cóż. skoro barany są w Warszawie. dlaczego owce nie mogą być w Krakowie?

O Krakowie mówi się "prowincja" nie dlatego, że się sprowadza owce. ale dlatego, że tutaj każde naruszenie status quo. każda inwencja, każdy innowacyjny projekt zawsze wywołują święte oburzenie. Dla mnie owce na Błoniach to naprawdę oryginalna akcja promocyjna. ale niestety znakomita większość obywateli tego miasta ma drobnomieszczańskie kompleksy, które przejawiają się w histerycznym wręcz strachu przed jakimkolwiek skojarzeniem ze wsią. Mieszkam tu już 16 lat i wciąż nie jestem w stanie pojąć tego umysłowego zatwardzenia.

Polskie Ateny. Centrum Europejskie Kultury. Owce można zobaczyć. Ale fajnie. A gdzie indziej powstają centra popularnonaukowe, u nas ogród doświadczeń walczy o przetrwanie. bo brak szmalu. A tam bacowie piękną kapliczkę wystawią.