2012-01-31
Małopolscy posłowie PO to maszynki do głosowania - twierdzą parlamentarzyści PiS. Zarzucają politykom partii rządzącej, że ci nie popierają ważnych dla naszego regionu inwestycji. Podstawą tych oskarżeń jest głosowanie nad budżetem państwa na 2012 r., które odbyło się w ostatni piątek. Wszystkie poprawki dotyczące Małopolski, zgłoszone przez PiS, zostały odrzucone m.in. głosami PO.
Wczoraj w Krakowie konferencję prasową zwołali wiceprezes PiS Beata Szydło oraz posłowie Andrzej Adamczyk, Edward Czesak i Wiesław Janczyk.
- Posłowie PO nie spełnili obietnicy, że problemy i sprawy regionalne będą dla nich istotne, i że będą walczyć o inwestycje - mówiła Szydło. Na dowód przedstawiła wykaz 16 zgłoszonych przez PiS poprawek budżetowych dotyczących Małopolski oraz wyniki głosowań nad nimi. Poprawki dotyczyły m.in. remontu krajowej 75-tki z Brzeska do granicy ze Słowacją, kontynuacji budo wy S7 w ciągu wschodniej obwodnicy Krakowa czy budowy ekspresowej zakopianki na odcinku od Lubnia do Rabki.
Posłowie Platformy przyznają, że głosowali przeciw poprawkom PiS. Zarzekają się, że nie oznacza to, iż nie interesują się regionem. - Już teraz wiadomo, że np. realizacja trasy do Zakopanego na odcinku Lubień-Rabka będzie priorytetem na rok 2014 i jest to sukces naszych posłów - mówi Andrzej Gut-Mostowy, parlamentarzysta PO z Podhala.
Ireneusz Raś, szef PO w Małopolsce, broni też trasy S7. -W marcu zapadnie decyzja w sprawie zmiany wyceny tej inwestycji. Minister transportu obiecał, że jeżeli uda się zbić koszty, to budowa ruszy - mówi. Raś dodaje, że poprawki PiS musiałyby być realizowane z pieniędzy stanowiących wkład własny w inwestycje unijne w Polsce. A to oznacza, że stracilibyśmy część dotacji z UE.
M. Karkosza, M. Wrzos