Prasa - szczegóły

2011-08-19

Jarosław Kaczyński pojawił się wczoraj w Krakowie, by w ramach kampanii wyborczej skrytykować rząd Donalda Tuska - tym razem za niedokończoną drogę ekspresową S7. Na konferencji zorganizowanej przy wjeździe na trasę zarzucił Platformie Obywatelskiej, że "nie dba o interesy kraju".

- W czasach naszych rządów zaplanowano dokończenie tego odcinka drogi - stwierdził Kaczyński. S7 miała prowadzić z Krakowa aż do granic województwa świętokrzyskiego. Na razie krakowski odcinek ekspresówki łączy Bieżanów (skrzyżowanie z autostradą A4) z Rybitwami (węzeł Christo Botewa, gdzie wczoraj zorganizował konferencję prezes Prawa i Sprawiedliwości). Kolejny fragment drogi, do Nowej Huty, obejmujący m.in. nowy most na Wiśle, ma już pozwolenie na budowę.

- To zaledwie 4,5 kilometra. Niestety, rząd Donalda Tuska zabrał środki przeznaczone na tę inwestycję - grzmiał Kaczyński. Przez to, jego zdaniem, nie udało się zmniejszyć korków w mieście i ułatwić ruchu tranzytowego.

Kaczyński przypomniał też, że jego partia złożyła wniosek o odwołanie ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka. Jego silną pozycję w rządzie ocenił jako "dziwną".

- W kampanii będziemy mówić przede wszystkim o tym, że mamy niedobry rząd, który nie dba o ludzi - zapowiedział lider opozycyjnej partii.

Do wystąpienia prezesa PiS odnieśli się przedstawiciele Inicjatywy Społecznej w obronie S7 w Krakowie. Podziękowali za zainteresowanie problemem, ale jednocześnie dodali, że liczą też na pomoc Platformy Obywatelskiej. "Niemniej szkoda, że ta sprawa musi stać się polityczną. Mamy nadzieję, że nie tylko PiS, ale i PO oraz inne partie zaangażują się w wybudowanie tej drogi i że sposób jej finansowania poznamy jak najszybciej" - napisał Sebastian Piekarek, założyciel Inicjatywy S7.

Magda Wrzos-Lubaś