Prasa - szczegóły

2011-07-15

Państwowa Komisja Wyborcza twierdzi, że kampania prowadzona w Krakowie przez posła PO Łukasza Gibałę ma charakter wyborczy i powinna za nią zapłacić partia.

W czerwcu poseł wywiesił ponad 100 plakatów promujących kampanię "Kierunek Kraków", w której pyta krakowian o problemy miasta. Do ich mieszkań wysłał też ankiety. Gibała, który koszty akcji, ok. 400 tys. zł, pokrył z własnej kieszeni, zapewniał, że nie ma ona charakteru wyborczego.

Innego zdania jest poseł Jan Widacki (SLD), który wątpliwościami podzielił się z PKW. - To działanie przed rozpoczęciem kampanii i ewidentne obchodzenie prawa, choćby zakazu wykorzystywania do agitacji billboardów - twierdzi Widacki.

W odpowiedzi PKW czytamy, że działania podejmowane przez Łukasza Gibałę tuż przed zakończeniem kadencji Sejmu "mają charakter przedwyborczej agitacji promocyjnej, a przez to należy je uznać za omijanie przepisów prawa". PKW oczekuje więc, że koszty kampanii Gibały będą wykazane jako koszty komitetu wyborczego, który zgłosił posła.

Sęk w tym, że obecność Gibały na listach Platformy nie jest przesądzona. Zarząd małopolskiej PO nie chce, żeby Gibała kandydował. Ten walczy o miejsce na liście, prowadząc rozmowy z samym premierem. Jeśli jednak Gibała swoją akcją obciąży finansowo partię, jego sytuacja może się dodatkowo skomplikować.

- Działania posła Gibały nie były nigdy konsultowane z władzami partii - zaznacza Ireneusz Raś, szef małopolskiej PO. Zapowiada, że Platforma zajmie stanowisko w sprawie zarzutów PKW w najbliższych dniach.

Już dziś nie zgadza się z nimi sam sprawca zamieszania. - Kampania ma charakter społeczny, planowana była już w styczniu, konsultowałem ją z prawnikami - zapewnia. - Podobne akcje podejmują posłowie m.in. z Warszawy i Wrocławia - dodaje Gibała.

W Krakowie kampanię informacyjną prowadzi też posłanka PO Katarzyna Matusik-Lipiec. Na plakatach zachęca do zapoznania się z rozliczeniem swojej działalności w Sejmie.

- Możemy tylko upomnieć osoby podejmujące takie działania. Dopiero po analizie sprawozdań finansowych partii ocenimy, czy były zgodne z prawem wyborczym - twierdzi Krzysztof Lorenc (PKW).

Matusik-Lipiec nie odbierała wczoraj telefonu.

Magda Wrzos-Lubaś