Prasa - szczegóły

2011-09-23

Kandydaci wieszają swoje reklamy w niedozwolonych miejscach, zaklejają sobie nawzajem plakaty i robią złośliwe żarty.

Platforma Obywatelska zaleciła wszystkim swoim kandydatom, aby prowadzili kulturalną kampanię. - Nie wolno zalepiać plakatów innych kandydatów, wieszać materiałów wyborczych w nielegalnych miejscach - podkreśla Antoni Fijak ze sztabu małopolskiej PO. Legalnie można się reklamować na płatnych słupach ogłoszeniowych, latarniach ulicznych (o ile zgodzi się na to Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu), a bezpłatnie na tablicach ogłoszeniowych.

Nie wszyscy przestrzegają jednak tych zaleceń. Do komitetu wyborczego PO dotarło kilka sygnałów o łamaniu przepisów. Większość z nich dotyczyła nielegalnych plakatów naklejanych przez posła Łukasza Gibałę. Umieścił on swoje plakaty in.in. na skrzynkach oświetlenia ulicznego i szafach nim sterujących. ZIKiT powiadomił o tym Straż Miejską. Jak podano, wszystkie reklamy na tego typu urządzeniach są nielegalne, a dodatkowo je niszczą (potem trzeba odnawiać i malować każdą skrzynkę).

Do sztabu PO dotarła także informacja, że jeden z kandydatów nakleił nielegalnie plakaty na ogrodzeniu budowy. W takich przypadkach możemy tylko namawiać kandydatów, by pozdejmowali plakaty. Nie trzymamy wszystkich za rękę i nie wiemy, w których miejscach naklejają. Nie chcemy zaśmiecać miasta - zaznacza Antoni Fijak.

O to, aby kandydaci nie niszczyli miasta, zatroszczyło się także Prawo i Sprawiedliwość. - Odbyło się szkolenie wolontariuszy na temat tego, gdzie można wieszać plakaty. Mówiliśmy, że nie wolno zaklejać innych kandydatów w miejscach, gdzie wykupili płatne reklamy i że nie wolno wieszać plakatów w miejscach nielegalnych wyjaśnia .lózef Pilch, szef sztabu wyborczego PiS w Krakowie. Mimo to do szło do jednego przypadku, w którym kandydat PiS zakleił kandydata PO. W rewanżu PO zakleiła nam innego kandydata. Sprawa została szybko załatwiona a plakaty usunięte - mówi Józef Pilch. Jego zdaniem na razie kampania prowadzona jest w pokojowym stylu. Najbardziej gorące będą ostatnie dni przed wyborami - dodaje.

Plakaty nie mogą być też wieszane m.in. na szybach przejścia podziemnego. Tymczasem w Dzielnicy III Prądnik Czerwony w takich miejscach znalazły się reklamy Moniki Piątkowskiej, kandydatki PSL, pełnomocniczki prezydenta ds. marki Kraków.

- Ktoś chyba zrobił mi złośliwy żart. Nie wiedziałam, że plakaty zostały w tym miejscu powieszone, zaraz poproszę o ich zdjęcie na mój koszt. Nie pozwalałam na wieszanie moich plakatów w nielegalnych miejscach, zwłaszcza ja jako urzędniczka nie mogę sobie na to pozwolić - podkreśla Monika Piątkowska

ZIKiT na bieżąco sprawdza, gdzie wiszą nielegalne reklamy w pasie drogowym. - Obecnie mamy informacje tylko o nielegalnym naklejaniu plakatów przez posła Gibałę informuje Piotr Hamarnik z ZIKiT. Bez pozwolenia wisiały także materiały wyborcze Katarzyny Matusik Lipiec, ale zostały już zdjęte z latarni przez pracowników ZIKiT. Posłanka będzie musiała teraz zapłacić karę - po kilka tysięcy za każdy z kilku dni, kiedy jej plakaty wisiały bez pozwolenia. Opłatą za usunięcie nielegalnych plakatów ZIKiT będzie obciążać komitety wyborcze.

Straż Miejska nie ściąga nielegalnych plakatów. Informujemy tylko zarządcę terenu, że wiszą na jego terenie. Możemy interweniować tylko wtedy, gdy materiał wyborczy zasłania widok przy ulicy, zagraża bezpieczeństwu, jednak nawet wtedy plakat jest przekazywany do komitetu wyborczego wyjaśnia Marek Anioł, rzecznik krakowskiej Straży Miejskiej.

AM