Prasa - szczegóły

2011-02-16

Centroprawicowa partia skupiająca ludzi Grzegorza Schetyny i PJN, mająca w swoich szeregach Jerzego Buzka i Kazimierza Marcinkiewicza, naprzeciw formacji wspieranej przez "Gazetę Wyborczą" i Unię Wolności bis pod patronatem prezydenta Bronisława Komorowskiego? Taki podział polskiej sceny politycznej dziś wydaje się mało realny. Jednak środowiska, które są nim zainteresowane, zrobią wszystko, by przyszłe spory polityczne rozgrywać na gruzach PO, a PiS pozostał jedynie zmarginalizowaną partyjką, w stylu dawnej Ligi Polskich Rodzin.

Kiedy wyszła na jaw afera hazardowa, Donald Tusk się... cieszył. Ujawniane przez media fakty szef rządu wykorzystał do osłabienia Grzegorza Schetyny. Teraz jednak sytuacja się odwróciła. To marszałek Sejmu, a także środowiska skupione wokół prezydenta Bronisława Komorowskiego rozdają karty. Z informacji, do których dotarliśmy, wynika, że Bronisław Komorowski tworzy własną, "salonową" frakcję w PO. Grzegorz. Schetyna, dla odmiany, frakcję centroprawicową. Celem jednej grupy będzie osłabienie lewicy, drugiej - marginalizacja PiS. Oba środowiska zawarły taktyczny sojusz, którego celem jest wyeliminowanie z gry szefa rządu, a na gruzach PO stworzenie nowego podziału sceny politycznej. Czy słowa Romana Giertycha, który kilka miesięcy temu mówił o dwóch Platformach - liberalnej i konserwatywnej, rywalizujących o władzę w Polsce, znajdą pokrycie w rzeczywistości? Pewne jest jedno - w nowym rozdaniu ma nie być miejsca dla ekipy Donalda Tuska. Szef rządu ustąpić nie zamierza, podjął rękawicę. W PO toczy się najostrzejszy konflikt w historii partii.

(...) znacznie słabszą - politycy związani z Bronisławem Komorowskim (..) się być głównym reprezentantem dążeń Salonu III RP W otoczeniu (...) z partii oznaczałoby stworzenie nowego ugrupowania. Zakładając, że (..) PO podjął inną decyzję - dodaje nasz rozmówca.

Przeszłość Grzegorza Schetyny jest obecnie jego największym atutem. Marszałek Sejmu buduje "konserwatywną" frakcję w Platformie Obywatelskiej co jeszcze niedawno brzmiałoby kuriozalnie. Jego sojusznikami są tacy politycy jak Jarosław Gowin czy broniąca ostatnio Krzyża Pamięci Róża Thun.

Schetyna prowadzi też. rozmowy z rozłamowcami z PiS z klubu Polska Jest Najważniejsza. To marszałek Sejmu jest uważany za inspiratora rozłamu w największej partii opozycyjnej. Obecni działacze PJN wsparli wcześniej jego kandydaturę na marszałka Sejmu. - PJN ma być dla Grzegorza odskocznią - mówi polityk związany ze Schetyną. - Formacja Joanny Kluzik-Rostkowskiej sama nie ma wielkich szans na przekroczenie progu. Jednak razem ze strukturami Schetyny może stanowić poważną siły polityczną.

Warto wspomnieć, że liderzy PJN w porozumieniu ze Schetyna prowadzą rozmowy z ekspremierem Kazimierzem Marcinkiewiczem, w tworzenie lubuskich struktur nowego ugrupowania zaangażowany jest brat byłego szefa rządu.

Na tym nie koniec politycznych transferów. Na liście życzeń nowej (..) W PO toczy się najostrzejszy konflikt w historii partii.

Towarzyskie podziały, idee do wykorzystania

- W Platformie Obywatelskiej podziały ideowe nie mają już żadnego znaczenia - mówi w rozmowie z "Gazetą Polską" jeden z, polityków PO. - Liczą się związki towarzyskie, interesy.

Nasi rozmówcy wskazują na przykład Łodzi, gdzie "konserwatysta" Krzysztof  Kwiatkowski rywalizuje z. "liberałem" Cezarym Grabarczykiem, ale głównym sojusznikiem ministra sprawiedliwości jest Iwona Śledzińska-Katarasińska, była posłanka Unii Wolności.

W Krakowie "konserwatysta" Jarosław Gowin zdecydowanie opowiada się po stronie Grzegorza Schetyny, z kolei związany z kurią biskupią Ireneusz Raś to człowiek Donalda Tuska. Jeszcze kilka lat temu obaj politycy kojarzeni byli z konserwatystami Jana Rokity.

Podobny podział można zaobserwować w Świętokrzyskiem gdzie w ostrym konflikcie w ubiegłym roku starli się Artur Gierada z Konstantym Miodowiczem. Obaj politycy uważani byli za przedstawicieli frakcji konserwatywnej. Jednak w trakcie konfliktu mieli wsparcie różnych środowisk liberalnych. W lipcu ubiegłego roku spór został zażegnany, władzę w regionalnych strukturach PO przejęła związana z Grzegorzem Schetyną poseł Marzena Okła-Drewnowicz.

O ile w PO nie ma frakcji ideowych, stosunkowo łatwo można wyróżnić grupy interesów. O władzę w partii rywalizuje środowisko gdańskich liberałów. Związani są oni z Tuskiem, jednak, zdaniem naszych rozmówców, faktycznym liderem lej grupy jest były premier Jan Krzysztof Bielecki. Drugą grupą są stronnicy Grzegorza Schetyny, trzecią - znacznie słabszą - politycy związani z Bronisławem Komorowskim. Grupa ta ma jednak poparcie "Gazety Wyborczej" i środowisk dawnej Unii Wolności, a także dobre kontakty w kręgach wojskowych. Warto wspomnieć też o bardzo mocnej pozycji ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka. - Cezary związany jest w tej chwili z Tuskiem, jednak niebawem może wybić się na niepodległość mówi jeden z naszych rozmówców.

Fakt, że podziały ideowe są w Platformie fikcją, nie oznacza, iż niektóre środowiska nie będą chciały używać argumentów ideologicznych do rozgrywek wewnętrznych czy nawet do tworzenia nowych formacji. Najlepszy przykład stanowią środowiska schetynowców i "frakcji prezydenckiej". Obie grupy zawarty taktyczny sojusz - pierwsza buduje nową "prawicę", druga - "Unię Wolności bis".

Komorowski ze wsparciem Salonu

Bronisław Komorowski nie jest typowym liderem politycznym. Kolejne gafy i wpadki, również podczas ważnych spotkań dyplomatycznych, budzą politowanie i niechęć nawet w środowiskach związanych z PO. Jednak wbrew pozorom pozycja prezydenta jest coraz mocniejsza. Komorowski zdaje się być głównym reprezentantem dążeń Salonu III RP. W otoczeniu prezydenta obecni są politycy dawnej Unii Wolności (Jan Lityński, Tadeusz Mazowiecki), pozytywnie do działań jego kancelarii odnosi się "Gazeta Wyborcza", nie można nie wspomnieć o związkach Komorowskiego z kręgami wojskowymi. Środowisko prezydenta może według naszych rozmówców - wykorzystać ostry konflikt w SLD. Dla ludzi takich jak Włodzimierz Cimoszewicz czy Ryszard Kalisz raczej miejsca w Sojuszu nie będzie - mówi polityk PO. - Jednak w formacji, którą miałby ewentualnie stworzyć Komorowski, przyjęto by ich z otwartymi rękami.

Nowa partia miałaby mieć profil centrolewicowy, zbliżony do lewej flanki dawnej Unii Wolności i "umiarkowanych" (czytaj: lubianych w "Gazecie Wyborczej") polityków SLD. Środowisko Komorowskiego zawrzeć miało sojusz taktyczny z. ekipą Schetyny. Celem działań obu obozów miałoby być osłabienie Donalda Tuska i przejęcie kontroli nad PO.

- Ten manewr się nie uda - mówi nam zastrzegający anonimowość poseł partii rządzącej. - Donald umiał skontrować Grześka, a podczas ostatniej kłótni zwyczajnie go upokorzył. Uważam jednak, że troszkę przesadził. Wypchnięcie Schetyny z partii oznaczałoby stworzenie nowego ugrupowania. Zakładając, że powstanie też partia Komorowskiego i, co sugerują niektóre media, Balcerowicza, Platformy nie będzie - martwi się nasz rozmówca.

Już. kilka tygodni temu przez media przetoczyła się informacja, że Tusk ma zamiar jeszcze przed wyborami pozbyć się Schetyny i wszystkich jego stronników. Marszałek Sejmu jest doskonale przygotowany na taki ruch.

Prawica według schetynowców

Grzegorz Schetyną jest politykiem wyjątkowym. Z jednej strony - pielęgnuje oficjalny wizerunek antykomunisty, byłego działacza niepodległościowej opozycji (Niezależne Zrzeszenie Studentów, "Solidarność Walcząca"), z drugiej - rysuje się nam obraz bezwzględnego polityka uwikłanego w rozmaite interesy. Grzegorza nie da się zaszufladkować - mówi nam jeden z działaczy dolnośląskiej PO. - Oczywiście jako działacz czy lider jest bezwzględny. Jednak nie można zapomnieć o działalności w "Solidarności Walczącej" czy o tym, że jako polityk Unii Wolności był jedynym posłem tej partii, który poparł dekomunizację. W 2005 r. podczas zamkniętych rozmów Schetyna do końca przekonywał Tuska, że należy się dogadać z PiS. Szef (...) jest brat byłego szefa rządu.

Na tym nie koniec politycznych transferów. Na liście życzeń nowej formacji jest inny były premier, obecnie szef Parlamentu Europejskiego, Jerzy Buzek, któremu za pól roku kończy się kadencja w PE. - Buzek to typowy facet do wynajęcia. Myślę, że oferta "nowoczesnej chadecji" z. kluzikowcami i Schetyną byłaby dla niego atrakcyjna mówi nasz informator.

Wszyscy nasi rozmówcy przyznają zgodnie - celem Schetyny oprócz walki z Tuskiem jest stworzenie nowej centroprawicowej formacji politycznej, która z.marginalizowałaby Prawo i Sprawiedliwość. - Nasi (..) Schetyny i Kluzik zdobywa w wyborach około 30 proc., a my zaledwie 15. Oczywiście mam nadzieję, że taki scenariusz się nie sprawdzi, jednak nie ma żadnych wątpliwości, że marzy o nim establishment III RP - tłumaczy nasz rozmówca.

Nawet jeśli scenariusz nowego podziału sceny politycznej istnieje, nie wierzę w szansę jego powodzenia - mówi w rozmowie z "Gazetą Polską" europoseł PiS, Ryszard Czarnecki. - Wyborcy prawicy są mądrzy, pamiętają lata 90., gdy różne grupki łże-prawicy służyły tylko wzmacnianiu liberalno-lewicowego establishmentu. Nie wierzę, by teraz nasi wyborcy zastąpili formację niepodległościową ludźmi, którzy tworzą prawicę tylko dlatego, że musieli odejść z Platformy Obywatelskiej. Faktem jest natomiast, że coraz ostrzejsze podziały wewnątrz PO osłabiają tę partię, a liberalni wyborcy może nie zagłosują na PiS, ale zostaną w domach. To pozytywna perspektywa dodaje europoseł.

Przemysław Harczuk