Prasa - szczegóły

2012-02-08

Uchwalenie planu zagospodarowania dla terenu, na którym stoi "szkieletor", ma być ratunkiem dla wieżowca. Dzięki temu będzie szansa na jego dokończenie. Obiekt straszy i czeka na to od ponad 30 lat.

Ekolodzy blokują budowę "szkieletora" przy rondzie Mogilskim, ale miasto znalazło na to pomysł - uchwalenie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla terenu, na którym stoi niedokończony wieżowiec.

- Jeżeli plan zostanie uchwalony, to będzie zagranie jak w pokerze, będzie można powiedzieć inwestorowi: "Sprawdzam". Okaże się, czy ma pieniądze na dokończenie inwestycji - mówi Grzegorz Stawowy, przewodniczący Komisji Planowania Przestrzennego i Ochrony Środowiska Rady Miasta Krakowa. Zasiadający w niej radni przegłosowali przystąpienie do opracowania planu dla obszaru "Lubomirskiego - Beliny Prażmowskiego".

Przedstawiciele miasta obliczają, że na uchwalenie planu potrzeba około roku. Jeżeli tak się stanie, to inwestor może złożyć wniosek o pozwolenie na budowę. Na razie nie ma takiej możliwości, bowiem Towarzystwo na Rzecz Ochrony Przyrody zaskarżyło "wuzetkę" zakładającą podwyższenie wieżowca z 94 do 102,5 m, powołując się na to, że nie obowiązuje zasada dobrego sąsiedztwa, ponieważ nie można nawiązać wysokością do żadnego budynku w sąsiedztwie. Ostatnio rację ekologom przyznał Wojewódzki Sąd Administracyjny.

- Plan nie bierze pod uwagę zasady dobrego sąsiedztwa. Jest ona domeną decyzji o warunkach zabudowy. Plan ma za zadanie zachować ład przestrzenny. Proponowany projekt dokończenia wieżowca uzyskał pozytywne opinie Miejskiej Komisji Urbanistyczno-Architektonicznej i wojewódzkiego konserwatora zabytków. Teraz możemy doprowadzić do tego, aby obiekt nie był dewastowany i dla miasta została odzyskana nowa przestrzeń - podkreśla wiceprezydent Krakowa Elżbieta Koterba. Dodaje, że plan mógłby zostać uchwalony przy obowiązującym studium zagospodarowania przestrzennego: - Procedowanie planu powinniśmy zakończyć pod rządami tego studium. Chcemy, żeby nowe studium było uchwalone w pierwszym kwartale 2013 roku.

Przystąpienie do procedowania planu ucieszyło inwestora, którym jest spółka Treimorfa. - Uważamy, że jest to ogromny sukces. Nawet jeżeli nie udałoby się nam obronić decyzji o warunkach zabudowy, to tożsame warunki mielibyśmy na podstawie planu zagospodarowania przestrzennego - zaznacza Henryk Gaertner, przedstawiciel inwestora. Zapewnia, że na inwestycję będą pieniądze: - Nasze finanse są jawne. Od czasu zakupu nieruchomości za 30 mln zł, do tej pory zainwestowaliśmy kolejne 20 mln zł na przygotowanie dokumentacji. Poziom tej inwestycji, biorąc pod uwagę, jak duży mamy teren, jest wystarczający, aby resztę sfinansować kredytem bankowym. Rozmawialiśmy z wieloma bankami i jest duże zainteresowanie sfinansowaniem akurat tego projektu. Nie powinno więc być problemu. To bardzo prestiżowa lokalizacja. Jest już też zainteresowanie przyszłych najemców, bo naszym zdaniem jest to adres numer jeden w Krakowie.

A czy miasto nie obawia się, że ekolodzy zaskarżą także plan dla "szkieletora"? - To jest o wiele trudniejsze, bowiem trzeba wykazać interes prawny, który został naruszony poprzez opracowanie planu. W przypadku decyzji o warunkach zabudowy powoływano się na zasadę dobrego sąsiedztwa. W przypadku planu nie będzie już takiej możliwości - wyjaśnia wiceprezydent Koterba.

Mariusz Waszkiewicz, prezes TnROP, komentuje: - Jeżeli projekt planu będzie zakładał podwyższenie wieżowca, to złożymy do niego uwagi . Przystąpienie do opracowywania planu traktuję tak, że miasto chce dobrze zrobić jednemu inwestorowi. Tymczasem cenne przyrodniczo tereny, które potrzebują planów, chociażby obszary wzdłuż rzek, nie mogą się doczekać takiej ochrony.

Piotr Tymczak