Prasa - szczegóły

2011-10-24

Echa kampanii wyborczej w Krakowie powoli cichną, ale w sztabach zaczyna się liczenie kosztów. Będą płacić kary za nielegalne wieszanie plakatów swoich kandydatów w mieście lub niesprzątnięcie ich w określonym terminie.

Wśród rekordzistów znajdują się kandydaci do Sejmu z Platformy Obywatelskiej. Nieoficjalnie mówi się, że Wojciech Filemonowicz zapłaci nawet 22 tys. zł, a tuż za nim uplasuje się Łukasz Gibała z kwotą ok. 10 tys. zł. Wysokie kary nie ominą Katarzyny Matusik-Lipiec, która nielegalnie powiesiła plakaty na krakowskich latarniach, a także Przemysława Zalasińskiego (niezależny), Pawła Klimowicza (Obywatele do Senatu) i Barbary Bubuli (PiS).

- Nie wystąpili do nas w odpowiednim czasie o decyzje na umieszczanie reklam wyborczych w pasie drogowym -twierdzi Jacek Bartlewicz, rzecznik Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu.

Poseł Gibała, który zorganizował w Krakowie najbardziej widoczną kampanię, ma być też ukarany za zaklejanie skrzynek transformatorowych.

- Wobec tych kandydatów prowadzone jest postępowanie administracyjne. Zakończone będzie po 30-dniowym terminie na usunięcie plakatów - mówi Bartlewicz.

Zgodnie z prawem wizerunki polityków ubiegających się o mandaty w parlamencie muszą zniknąć najpóźniej do 9 listopada. - Wówczas też podsumujemy wysokość kar - mówi Bartlewicz.

Magda Wrzos-Lubaś