Prasa - szczegóły

2011-12-22

Becikowe nie jest wypłacane z powodu kłopotów finansowych miasta. Rodzice, którym przysługuje, otrzymają pieniądze w przyszłym roku.

Zmiany w zasadach wypłacania becikowego chcą wprowadzić radni PO i przy okazji zlikwidować ten dodatek w obecnej formie.

W przyszłym roku becikowe byłoby niższe od obecnego - wynosiłoby 600 zł. W dodatku musiałoby zostać przeznaczone na określony cel. - Założenia są takie, aby rodzice wydawali pieniądze na dziecko, a nie na wszystko, na co chcą, tak jak jest teraz - mówi Grzegorz Stawowy, przewodniczący klubu Platformy Obywatelskiej w Radzie Miasta Krakowa.

Becikowe byłoby przeznaczone na dodatkowe szczepienia (m.in. przeciwko meningokokom lub pneumokokom) albo na pobranie krwi pępowinowej.

Połowa becikowego mogłaby zostać wydana na zakupy związane z urodzeniem dziecka, np. na pampersy, ubranka, wózek. Rodzice nie dostawaliby, tak jak teraz, pieniędzy do ręki, tylko za zakupione rzeczy otrzymaliby refundację, albo też mogliby w formie bezgotówkowej skorzystać ze szczepień w dwóch miejskich szpitalach. Uchwala wprowadzająca nowe zasady ma zostać przegłosowana w styczniu i wejdzie w życie w marcu.

- Zastanawiamy się tylko nad tym, czy nowe przepisy będą obowiązywać także kobiety, które teraz są w ciąży. Czekamy na opinię prawną w tej sprawie - mówi Grzegorz Stawowy.

Zdaniem Jana Żądło, dyrektora Wydziały Spraw Społecznych Urzędu Miasta, becikowe w nowej formie, proponowanej przez PO będzie generować wysokie koszty obsługi. - Ktoś musi sprawdzać te rachunki, weryfikować je - powiedział Jan Żądło. W ubiegłym roku Kraków wypłacił 9 milionów złotych becikowego, w kwocie po 1 tys. zł. W tym roku miasto wydało na to tylko 6 mln zł, na resztę nie starczyło pieniędzy: becikowe nie jest wypłacane od października ze względu na kłopoty finansowe miasta. Rodzice, którym przysługuje otrzymają pieniądze w przyszłym roku.

Władze miasta chcą całkowicie zlikwidować becikowe w obecnej formie. Proponowały wprowadzenie kryterium dochodowego, a potem rezygnację z becikowe, a w zamian za to podwyższenie świadczeń rodzinnych dla najuboższych. Na żadną z tych propozycji nie zgodzili się radni.

- Jesteśmy jedną z nielicznych gmin w Polsce, które wypłacają, z własnego budżetu, becikowe i jedyną, w której takie świadczenie wypłacane jest wszystkim, bez względu na dochody rodziny - powiedział Jan Żądło, dyrektor Wydziału Spraw Społecznych Urzędu Miasta. Jak wynika ze statystyk Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej na blisko 2,5 tys. gmin w Polsce jedynie 44 gminy wypłacają te zapomogi ze środków własnych. Wśród dwunastu miast Unii Metropolii Polskich, oprócz Krakowa, jedynie trzy miasta wypłacają swoim mieszkańcom becikowe - warunkując to jednak spełnianiem kryteriów dochodowych. Teraz mieszkańcom Krakowa, którym urodziło się dziecko przysługują dwa rodzaje becikowego: gminne i państwowe. To drugie w przyszłym roku ma być ograniczone i przeznaczone tylko dla grupy gorzej zarabiających: dostaną je rodziny, które mają rocznie poniżej 85 tys. zł dochodu. Zdaniem władz miasta polityka prorodzinna gminy powinna być skierowana do rodzin z dziećmi znajdujących się w trudnej sytuacji materialnej i mieć charakter interwencyjny i uzupełniający.

- W obecnej sytuacji każdy mieszkaniec, niezależnie od sytuacji materialnej, mógł skorzystać z tej formy pomocy gminy - mówi dyrektor Jan Żądło. Jednak miasta w kryzysie na to nie stać.

AGNIESZKA MAJ