2012-04-16
Bogusław Kośmider został szefem krakowskiej Platformy Obywatelskiej na dwa lata. Ma uspokoić nastroje w partii po niedawnym odejściu posła Łukasza Gibały do Ruchu Palikota. Ale wyraźnego przywództwa w małopolskiej PO wciąż brak.
- Nie było niespodzianki - tak politycy PO komentują decyzję powiatowej rady PO, by powierzyć Bogusławowi Kośmidrowi kierowanie krakowskimi strukturami partyjnymi przez następne dwa lata. Tymczasem w ciągu ostatnich dwóch miesięcy przewodniczący krakowskich struktur Platformy zmieniali się często. Kiedy na początku marca poseł Łukasz Gibała zdecydował się na przejście do Ruchu Palikota, jego miejsce zajął radny Wojciech Wojtowicz, najstarszy wiceprzewodniczący powiatowego zarządu PO. Ten jednak zrezygnował po trzech tygodniach, a obowiązki szefa krakowskiej Platformy przejął Bogusław Kośmider, przewodniczący krakowskiej rady miasta. Sobotnia rada powiatu jedynie podtrzymała więc poprzednie ustalenia.
Politycy Platformy nie kryją, że Kośmider jako szef struktur nie budzi większych emocji. - Jego wybór powinien uspokoić nastroje - przewiduje Jarosław Gowin, minister sprawiedliwości. - Mam nadzieję, że równocześnie nie będą temu towarzyszyć decyzje, które zaogniły sytuację, o likwidacji części kół związanych w przeszłości z posłem Łukaszem Gibałą. Taka decyzja oznaczałaby eskalację konfliktu wewnątrz krakowskiej PO i byłaby też formą wpychania tych ludzi w objęcia Janusza Palikota - ocenia Gowin.
Poseł Gibała wciąż budzi w krakowskiej PO emocje. Na początku marca przekonywał, że odszedł z PO, bo ta - jego zdaniem - przestała realizować swój liberalny program. Wiadomo jednak, że od dawna w krakowskich strukturach partii rządzącej iskrzyło między zwolennikami posła Gibały i posła Ireneusza Rasia, szefa struktur małopolskich. Ten ostatni po odejściu Gibały nie krył zadowolenia. W sobotę komentował, że teraz liczy na uspokojenie nastrojów w krakowskiej i małopolskiej Platformie.
W weekend politycy PO zapowiadali zgodnie, że wciąż czeka ich dużo pracy. 26 maja odbędzie się wiosenna konwencja programowa PO. - Zamierzamy powołać Krakowskie Centrum Programowe, czyli taki gabinet cieni, który ma zająć się przygotowaniem PO do wyborów samorządowych - wyjaśnia Kośmider. - Zespół będą tworzyły osoby odpowiedzialne za różne dziedziny. To będzie nasza kadra na wybory samorządowe.
Teraz w PO dominuje pogląd, że trzeba zewrzeć szyki, by uzyskać wysoki wynik w wyborach. Wiadomo bowiem, że główną siłą partii w regionie jest Kraków. W innych częściach Małopolski PO nie zdobywa w wyborach wyraźnej przewagi nad rywalami. Źle dzieje się także w strukturach regionalnych. Dwa tygodnie temu zerwano zjazd w Wieliczce, niespokojnie jest też w Nowym Sączu i Wadowicach. Zdaniem części polityków Platformy to wina braku silnego przywództwa w małopolskiej PO.
- Odejście Gibały wcale nie oznacza, że ludzie zaczną teraz gromadzić się wokół Rasia. Wręcz przeciwnie, jego pozycja w Platformie i tak słabnie. Tymczasem naturalnego następcy brak - powiedział nam nieoficjalnie jeden z członków PO. Jak twierdzi, wielu jego kolegów za jedyną osobę o wystarczająco silnej pozycji, by przejąć rządy w małopolskiej Platformie, uważa marszałka województwa Marka Sowę.
Mateusz Żurawik