Prasa - szczegóły

2011-07-30

Bogdan Klich jest jedyną osobą, która poniosła odpowiedzialność polityczną za nieprawidłowości w lotnictwie wojskowym.

Premier Donald Tusk po prezentacji raportu poinformował, że przyjął złożoną jeszcze w czwartek dymisję szefa MON Bogdana Klicha Pod kreślił, że Klich już wiele miesięcy temu informował, że jest do jego dyspozycji i składając dymisje zachował sit; racjonalnie i honorowo.

Na miejsce Klicha premier zaproponuje prezydentowi kandydaturę dotychczasowego wiceministra SWiA Tomasza Siemoniaka Jego zadaniem, jak zaznaczył premier, będzie realizacja rekomendacji, jakie przedstawiła komisja Millera.

Szef MON tłumacząc swoją dymisję powiedział, że mógłby być obciążeniem przy wprowadzaniu rekomendacji po katastrofie smoleńskiej. Klich dodał, że zareagowałby, gdyby wiedział o nieprawidłowościach w specpułku lotniczym zajmującym się przewożeniem najważniejszych osób w państwie.

Wieczorem, kilka minut po godz. godz. 19, do Belwederu na spotkanie z prezydentem Bronisławem Komorowskim przyjechał premier. W rozmowie uczestniczył też marszałek Sejmu Grzegorz.Schetyna. Wcześniej minister w Kancelarii Prezydenta Sławomir Nowak mówił, że po powrocie z oficjalnej wizyty na Kaukazie prezydent spotka się z premierem w sprawie raportu.

O przekazanie raportu wraz z załącznikami wystąpiła już do komisji Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie. "Jako dowód w sprawie zostanie on bardzo szczegółowo i drobiazgowo zanalizowany pod kątem procesowym i następnie zostaną ustalone kolejne czynności konieczne do wykonania w śledztwie" poinformowała prokuratura w komunikacie.

Z raportem zapoznają się także prokuratorzy z Prokuratury Okręgowej Warszawa Praga prowadzący postępowanie dotyczące organizacji lotów do Smoleńska 7 i 10 kwietnia 2010 r. Także przedstawiciel prowadzącego śledztwo ws. katastrofy po stronie rosyjskiej Komitetu Śledczego Władimir Markin oświadczył, że komitet uwzględni w swoim dochodzeniu wnioski, do jakich doszła strona polska

Przewodniczący Komisji Technicznej Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK) ocenił, że polska wersja przyczyn katastrofy pod Smoleńskiem w dużej mierze jest zbieżna ze styczniowym raportem MAK, lecz niektóre wnioski na razie są niezrozumiałe dla komitetu.

Rzecznik prasowy Dowództwa Sil Powietrznych ppłk Robert Kupracz poinformował, że lotnictwo wojskowe na razie analizuje ustalenia komisji badającej katastrofę smoleńską. Za wcześnie, by mówić o konsekwencjach dodał.

(PAP)