Prasa - szczegóły

2011-03-23

Jacek Majchrowski, prezydent Krakowa chce, aby becikowe otrzymywali tylko niektórzy rodzice. Głównym wskaźnikiem mają być dochody na członka rodziny. Jeśli przekroczą 504 zł, gminna zapomoga nie będzie wypłacana. Projekt uchwały w tej sprawie został skierował do rady miasta.

Gminne becikowe w wysokości tysiąca zł przyznawane jest od 2006 r. Otrzymują je rodzice, którzy co najmniej od roku przed dniem urodzenia dziecka mieszkali w Krakowie. W 2010 r. wypłacono je 9300 mieszkańcom. Przez cztery lata na wypłatę becikowego gmina przeznaczyła prawie 9 mln zł. - Takie sumy są porównywalne z premiami, jakie prezydent wręczył urzędnikom za miniony rok - mówi Stawowy. - Poza tym oszczędności z becikowego nie mogą być przenoszone na inny cel - dodaje.

Zgodnie z propozycją prezydenta, zapomogę w niezmienionej wysokości 1 tys. zł otrzymywałyby teraz rodziny, w których dochód w przeliczeniu na osobę nie przekracza 504 zł. W przypadku, gdy członkiem rodziny jest dziecko niepełnosprawne, minimalna kwota wynosiłaby 583 zł.

Ostateczną decyzję o losach krakowskiego becikowego podejmą miejscy radni. A ci nie są zachwyceni pomysłem prezydenta. - Minimalne kwoty uprawniające do becikowego są szokujące. Mam nadzieję, że niewiele jest rodzin o tak niskich dochodach - twierdzi Grzegorz Stawowy, przewodniczący klubu PO w radzie miasta. Zapowiedź zmian budzi też niepokój Andrzeja Dudy, przewodniczącego klubu PiS. - Chcemy, aby dzieci mieli młodzi ludzie. Nie wolno ograniczać tak ważnej pomocy - podkreśla Duda.

Pomysł władz miasta nie podoba się też młodym rodzicom. - Wydatki na dziecko są bardzo wysokie i pokrywają je wszyscy. Pieniądze z becikowego nie wystarczają nawet na wózek, ale zawsze są pomocne na starcie - twierdzi Anna Kolasa, mama półrocznego Stasia. - Władze Krakowa kilka lat temu podjęły słuszną decyzję, nie powinny się z niej wycofywać - dodaje.

Monika Chylaszek, rzeczniczka prezydenta twierdzi, że Kraków idzie śladem innych dużych miast. - Gminnej zapomogi nie wypłacają już Warszawa, Wrocław czy Gdańsk - zaznacza rzeczniczka. Majchrowski proponuje, aby zaoszczędzone na becikowym pieniądze były przeznaczone na rodzinne domy dziecka. - Można je w końcu wydać rozsądniej. Od lat prowadzimy akcję zachęcającą do tego rodzaju pomocy rodzinie - twierdzi Chylaszek. - Najbardziej potrzebujący na starcie nie zostaną bez wsparcia. Becikowe zgodnie z projektem ma być częściowo utrzymane - uspokaja.

- To tak naprawdę prowadzi do likwidacji becikowego - nie ma wątpliwości Stawowy.

Magda Wrzos-Lubaś