2011-04-26
Od września zmniejszy się liczba opiekunów w przedszkolach. Zdaniem pracowników tych placówek, na oszczędnościach stracą dzieci.
Zgodnie z zarządzenie prezydenta w przedszkolach większych (powyżej pięciu oddziałów) liczba etatów zmniejszy się o pół na jedną grupę, a w mniejszych o ćwierć. Liczba opiekunów nie ulegnie zmianie w grupach dla dzieci najmłodszych: 3 i 4 latków. W sumie jednak pracę może stracić kilkadziesiąt osób. O tym, kogo zwolnić będzie decydował dyrektor placówki. Redukcje dotyczą etatów administracji i obsługi a więc woźnych oddziałowych.
Przeciwko zmianom protestują pracownicy przedszkoli. "Proponowane zmiany spowodują zagrożenie bezpieczeństwa dzieci i znacznie pogorszą standardy sprawowania opieki nad nimi" napisali w liście do radnych.
Według nich, ograniczenia uniemożliwią wychodzenie z dziećmi na świeże powietrze: wtedy potrzebna jest jedna osoba dorosła na 10 dzieci, a zazwyczaj grupa liczy 25 dzieci. "Rodzice zapisując dziecko do przedszkola liczą na to, że pociecha będzie bezpieczna oraz, że placówka za pewni warunki umożliwiające wszechstronny rozwój dziecka Redukcja etatów administracji i obsługi uniemożliwi realizację powyższych zadań i zmusi tym samym przedszkola do łamania przepisów prawa, jakim jest rozporządzenie o nadzorze" napisali pracownicy przedszkoli.
Przypominają także, że do placówek przyjmowane są dzieci z deficytami rozwojowymi, wymagające włożenia więcej pracy ze strony opiekunów.
Protest pracowników popiera radna Marta Patena przewodnicząca Komisji Edukacji Rady Miasta. - Dzieci pięcioletnie w przedszkolu nie są jeszcze tak samodzielne, aby wystarczyła im mniejsza liczba opiekunek. Samo ubieranie się przy wyjściu na spacer to jest dla nich wyzwanie - mówi Marta Patena.
Urzędnicy argumentują, że do przedszkola i tak zazwyczaj chodzi mniej dzieci niż jest zapisanych: frekwencja wynosi 71 proc. Dla maluchów, które
sprawiają kłopoty przydzielone zostaną dodatkowe etaty, można je wykorzystać w oddziale integracyjnym. Oprócz tego w 11 przedszkolach, które mają gabinety logopedyczne zostali zatrudnieni dodatkowi logopedzi za pieniądze unijne.
Pracowników przedszkoli takie argumenty nie przekonują. Według nich już teraz dzieci w przedszkolach jest za dużo w stosunku do możliwości pracowników.
Woźne zajmują się nie tylko sprzątaniem, ale ubieraniem, dokarmianiem, pomocą w myciu, roznoszeniem posiłków. Wychodzą z dziećmi na spacery i wycieczki. - Obawiam się, że pobyt dzieci w przedszkolu może być teraz mniej bezpieczny - mówi Marta Patena "W wyniku redukcji etatów, przedszkola z placówek o wysokich standardach, zamienią się w zwykłe przechowalnie" alarmują pracownicy przedszkoli.
Ograniczenie etatów w przedszkolach to kolejny krok prezydenta, którego efektem będą oszczędności w oświacie. Władze miasta planują także zmiany w Młodzieżowych Domach Kultury: ich konsekwencją będzie zwolnienie części pracowników i zmniejszenie liczby imprez dla dzieci. Zgodnie z zarządzeniem prezydenta zlikwidowany ma być 25-godzinny tydzień pracy w MDK. Pracę mogą stracić osoby, które nie prowadzą zajęć dla młodzieży tylko organizują wycieczki, festiwale, przeglądy, gry terenowe. Bolesne jest to, że władze miasta szykują cięcia w placówkach, które zajmują się dziećmi. Nie słyszałam, żeby miały być likwidowane etaty urzędzie - mówi radna Marta Patena.
AM