Prasa - szczegóły

2011-08-22

Dzięki wyborom pojawia się szansa, by wreszcie politycy zainteresowali się drogą S7 - uważają mieszkańcy Małopolski.

Podczas wizyty w Krakowie w ubiegłym tygodniu Jarosław Kaczyński obiecywał, że jeśli jego partia wygra wybory, to znajdą się pieniądze na budowę kolejnego fragmentu wschodniej obwodnicy, łączącego węzły Rybitwy i Igołomska, na który według wstępnych wyliczeń potrzeba ok. 960 mln zł. - Kiedy premier Tusk zabiegał o poparcie, mówił, że wielkim zadaniem będzie doprowadzenie do takiego stanu, w którym Polska pod względem infrastruktury drogowej nie będzie się różniła od państw na zachód od naszych granie. Mamy tutaj do czynienia, jak to w tej chwili funkcjonuje - mówił w Krakowie były premier.

Mieszkańcy Małopolski nie mają złudzeń, że podczas wizyty chodziło głównie o zdobycie głosów wyborców z regionu, ale i tak liczą, że rywalizacja wyborcza pomoże w rozpoczęciu budowy kolejnego fragmentu wschodniego obejścia miasta. - Szkoda, że sprawa naszej drogi musiała czekać do wyborów, by zainteresowali się nią politycy. Krakowowi może to jednak pomóc - ocenia Sebastian Piekarek, aktywista komunikacyjny, który stara się o budowę drogi S7. - Dobrze, by politycy Platformy Obywatelskiej poczuli, że mogą sporo stracić podczas nadchodzących wyborów. PiS już obiecało budowę drogi S7, więc może to zmobilizować polityków PO, by wreszcie zrobili coś dla tej inwestycji.

O staraniach w sprawie budowy drogi S7 przekonują także politycy rządzącej PO. - Platforma jest ostatnią partią, którą można oskarżać o bezczynność w kwestii budowy drogi S7. W dalszym ciągu staramy się o tę inwestycję i wciąż jesteśmy dobrej myśli. Pracujemy nad kolejnym odcinkiem wschodniej obwodnicy Krakowa i mamy nadzieję, że jeszcze w tym roku rozpocznie się budowa twierdzi Ireneusz Raś, szef małopolskiej PO.

Tymczasem Ministerstwo Infrastruktury, od którego zależy przekazanie pieniędzy na tę inwestycję, w dalszym ciągu apeluje do mieszkańców Małopolski o cierpliwość. Resort uspokaja też, że inne inwestycje drogowe w Polsce nie muszą zaszkodzić krakowskiej obwodnicy. - Nasze stanowisko w sprawie budowy kolejnego odcinka drogi S7 się nie zmieniło. Kiedy rozliczymy oszczędności, będziemy mogli podjąć decyzję co do krakowskiej inwestycji. Myślę, że nastąpi to w najbliższym czasie, ale nie chciałbym jeszcze podawać konkretnych dat - mówi Mikołaj Karpiński, rzecznik prasowy ministerstwa. - Nie łączyłbym też ze sobą budowy drogi S5 z szansami na wydłużenie drogi S7. Droga między Poznaniem a Wrocławiem zostanie sfinansowana w ramach programu unijnego Infrastruktura i Środowisko, z którego na pewno nie będzie finansowana droga S7.

Mateusz Żurawik