2012-02-28
Rozmowa z WŁADYSŁAWEM KOSINIAKIEM-KAMYSZEM, ministrem pracy i polityki społecznej, członkiem PSL, o emeryturach
- Który projekt reformy emerytalnej jest Panu bliższy - rządowy czy Polskiego Stronnictwa Ludowego?
- Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej przedstawiło jeden projekt zmian dotyczący wieku emerytalnego. To on został przedstawiony do konsultacji społecznych. Polskie Stronnictwo Ludowe zgłosiło swoje pomysły, ale do tej pory nie przybrały one postaci projektu ustawy.
- Jeśli jednak przyjdzie Panu wybrać, to za którą koncepcją się Pan opowie?
- Jeszcze nie było takiej sytuacji, żeby PSL nie doszło do porozumienia z Platformą Obywatelską. Zawsze potrafiliśmy znaleźć dobre rozwiązanie.
- A rozmawiał Pan z wicepremierem Waldemarem Pawlakiem na temat różnic między projektem PSL a rządowym?
- Często rozmawiam z prezesem Pawlakiem. PSL zwraca uwagę na konieczność wsparcia polityki prorodzinnej, na sytuację kobiet wychowujących dzieci.
- Czy te propozycje PSL są do przyjęcia jako poprawki do rządowego projektu?
- Podkreślam - propozycje PSL poszerzają zakres debaty publicznej, zwracają uwagę na problemy demograficzne. Co do konieczności podwyższenia wieku jesteśmy zgodni, szukamy tylko sposobu dojścia do kompromisu.
- To Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej jest autorem rządowego projektu zmian wieku emerytalnego. Dlaczego to premier Donald Tusk firmuje ten projekt, a Pana tak rzadko widać podczas konsultacji?
- To zrozumiałe, że gdy pojawia się premier, który przedstawił ten projekt już w trakcie swojego expose, zainteresowanie mediów jest większe. Uczestniczyłem z panem premierem w wielu takich spotkaniach, z Parlamentarną Grupą Kobiet oraz reprezentantkami związków zawodowych. Komisja Trójstronna, zespoły tej komisji, spotkania z pielęgniarkami - nie ma dnia, abym nie spotkał się na konsultacjach w sprawie podniesienia wieku emerytalnego.
- Czy wobec tak licznych protestów wierzy Pan, że uda się przeprowadzić proponowane zmiany?
- To jest wyzwanie, które nas czeka. Myślę, że sytuacja demograficzna wymusza wprowadzenie takich zmian.
- A gdzie jest ten możliwy do zaakceptowania kompromis?
- Cały czas podkreślam, że trzeba szukać dobrych rozwiązań. I wcale nie muszą one być zapisane w ustawie przesuwającej granicę wieku emerytalnego. A sam projekt czeka bardzo długa droga legislacyjna. Zapewne pojawi się jeszcze wiele uwag i nowych propozycji. Nie wykluczam, że niektóre z nich będą brane pod uwagę.
Rozmawiał Grzegorz Skowron