Prasa - szczegóły

2011-03-31

Radni miejscy sprzeciwiają się pomysłom urzędników, aby podnieść cenę biletu jednorazowego aż do 2 zł 80 gr i biletu godzinnego do 3 zł 60 gr. Twierdzą jednak, że bez chociażby minimalnych podwyżek się nie obejdzie.

W Zarządzie Infrastruktury Komunalnej i Transportu urzędnicy przekonują, że muszą szukać oszczędności. Stan finansowania komunikacji miejskiej jest bowiem gorszy, niż się spodziewali. Dzięki zmianie taryfy chcą zarobić o 18 min zł więcej na sprzedaży biletów niż w poprzednich latach.

Jeżeli radni nie zgodzą się na zmianę taryfy biletowej, to będziemy zmuszeni dokonać znacznych cięć w kursach autobusów i tramwajów - twierdzi dyrektorka ZIKiT Joanna Niedziałkowska. Radni nie godzą się jednak na obecne pomysły urzędników. - Podwyżka cen biletów średnio o 12 proc. jest naszym zdaniem zbyt duża, dlatego będziemy negocjować to z władzami ZlKiT i prezydentem Trzmielem - zapewnia Andrzej Duda, przewodniczący PiS w Radzie Miasta.

- Jeżeli będziemy już musieli sięgnąć do kieszeni krakowian, zaproponujemy niższe podwyżki - zaznacza radny PO Paweł Ścigalski.

Już dziś radni zlikwidowali jednak tzw. bilet kulturalny. Uprawniał on bywalców teatrów, opery i filharmonii do darmowych przejazdów komunikacją miejską na dwie godziny przed wydarzeniem kulturalnym i na 5 godzin po nim. Jedynym warunkiem było posiadanie ważnego biletu wstępu na spektakl lub przedstawienie do opery czy filharmonii.

Ma to dać miastu blisko 500 tys. zł oszczędności.

A. Maciejowski, M. Wrzos