Prasa - szczegóły

2012-01-12

Większość radnych sprzeciwia się zamknięciu szkół. Nie przekonują ich argumenty, że stoją puste, są za drogie, a w budżecie miasta brakuje pieniędzy nawet na podwyżki dla nauczycieli.

Wczoraj radni dyskutowali na temat projektów likwidacji ośmiu szkół i przekształcenia czterech. Nie przekonały ich argumenty wiceprezydent Anny Okońskiej-Walkowicz, że z powodu niżu demograficznego, six)ro sal lekcyjnych stoi pustych. Mamy zbyt dużo szkół, w których nic ma kto się uczyć - mówiła Anna Okońska-Walkowicz. W szkołach przeznaczonych do zamknięcia obłożenie sal lekcyjnych wynosi średnio 3 godziny dziennie.

Wiceprezydent podkreśliła, że jej program restrukturyzacji ma na celu racjonalne gospodarowanie pieniędzmi na oświatę. Będzie polegał na łączeniu, wygaszaniu, przejmowaniu przez stowarzyszenia i likwidowanie placówek.

Nie można wydawać pieniędzy publicznych na ogrzewanie pustych pomieszczeń. Mamy 40 proc. wolnych miejsc na poziomie gimnazjum i liceum mówiła wiceprezydent.

Poinformowała, że w Krakowie na edukację wydaje się 1 mld 140 mln zł, z czego 675 mln zł to subwencja oświatowa. 88 proc. budżetu oświatowego jest przeznaczana na płace.

Według Anny Okońskiej-Walkowicz w Krakowie jest także dużo nauczycieli. W krajach OECD na 1 etat nauczyciela przypada 16,5 ucznia, a w Krakowie tyko 9 uczniów. - To zaskakująco niska liczba - uważa radna Małgorzata Jantos.

Prezydent Jacek Majchrowski namawiał radnych do poparcia projektów likwidacji szkół. - Rozpoczynamy dyskusję na temat reform w edukacji. To proces, który nic będzie trwał rok, ale kilka lat. Chodzi nie tylko o względy ekonomiczne, ale także prognozy demograficzne i zasady racjonalnego gospodarowania mieniem powiedział prezydent .Jacek Majchrowski. Zaapelował do radnych, aby kierowali się tylko interesem miasta, a nie partykularnymi interesami dzielnicowymi.

Radni nie byli jednak przekonani o konieczności likwidacji. Marta Patena (PO), przewodnicząca Komisji Edukacji Rady Miasta powiedziała, że jeśli w szkołach dochodzi do niegospodarności i ogrzewania pustych budynków, to dzieje się tak za przyzwoleniem Wydziału Edukacji Urzędu Miasta. Jej zdaniem dane na temat szkół są nieaktualne, a poza tym radni mają zbyt mało czasu, aby je przeanalizować i podjąć decyzję.

Radni PiS zapowiedzieli, że będą głosować przeciwko likwidacji. Barbara Nowak z PiS mówiła, że szkoły przedstawiane do likwidacji to placówki, w które miasto zainwestowało. - Wykonano w nich termomodernizację. Nie można tego teraz zmarnować - powiedziała Barbara Nowak.

Argumentowali także, że szkoły są ważną częścią lokalnego środowiska, że nie powinno się oszczędzać na dzieciach i nie warto marnotrawić dorobku placówek edukacyjnych. - Populizm jest zawsze uroczy, ale jego efektem są takie trudności, z jakimi musimy się teraz zmagać - posumowała dyskusję wiceprezydent Anna Okońska-Walkowicz.

Klub PO jest podzielony. Bogusław Kośmider z PO, przewodniczący Rady Miasta, opowiada się za likwidacją. Bez tych działań będzie tylko gorzej - powiedział. Zaapelował także do rodziców, aby wzięli sprawę w swoje ręce i założyli stowarzyszenia. - To jedyna alternatywa dla szkół przeznaczonych do likwidacji - mówił Bogusław Kośmider.

Restrukturyzację popiera także radna Małgorzata Jantos. Jej zdaniem fakt, że szkoły, które mają zostać zlikwidowane są bardzo drogie w utrzymaniu nie działa na ich korzyść. - Nigdzie nie jest tak, że jak coś jest drogie to jest dobre - powiedziała radna.

Władze Krakowa chcą zlikwidować lub przekształcić w sumie 13 placówek: m in. Przedszkole 114, Gimnazjum nr 31 przy ul. Spółdzielców, Gimnazjum nr 14 przy ul. Czerwieńskiego, Gimnazjum nr 3 przy ul. Wąskiej, XXIX LO przy ul. Cechowej, XXXI LO przy ul. Zakątek, Zespół Szkół Mechanicznym nr 4. Do tego trzy licea profilowane i dwie szkoły dla dorosłych.

Po przeprowadzeniu restrukturyzacji ok. 40 nauczycieli straci pracę. Reszta - ok. 150 - zostanie zatrudniona w innych szkołach. Zwolnionych zostanie także ok. 70 osób z administracji i obsługi.

Do końca lutego powinny zostać podjęte uchwały o zamiarze likwidacji szkół.

Wczoraj przeciwko likwidacji szkół protestowali także uczniowie, którzy zamiast na lekcję przyszli do magistratu.

AGNIESZKA MAJ