Prasa - szczegóły

2012-01-27

W wystosowanej wczoraj rezolucji radni PiS wzywają rząd i parlament do takiej zmiany przepisów, która ułatwi dostęp ubezpieczonych do świadczeń medycznych oraz leków. Rezolucję przestali innym gminom w kraju w nadziei, że presja wielu samorządów wymusi nowelizację prawa.

O interwencję radnych proszą mieszkańcy Krakowa, którzy skarżą się na coraz większe problemy z wykupem leków.

- Zdenerwowani ludzie opowiadają nam o gehennie, jaką nierzadko muszą przejść, by receptę zrealizować. Farmaceuci odsyłają ich z nieprawidłowo wypełnionymi drukami albo do Narodowego Funduszu Zdrowia, albo z powrotem do lekarza - mówi radny Bolesław Pietras. - Cała odpowiedzialność spada na aptekarzy, którzy w niczym nie zawinili.

Barbara Jękot, prezes Okręgowej Izby Aptekarskiej, potwierdza, że większość recept, z którymi teraz mieszkańcy przychodzą do aptek, jest niezgodna z rozporządzeniem ministra zdrowia z 23 grudnia 2011 roku, które nakłada na lekarzy i farmaceutów dodatkowe obowiązki. - Od poniedziałku drobiazgowo sprawdzamy każdą receptę. Niektóre błędy możemy poprawić, jeśli jednak okazuje się to niemożliwe, odsyłamy pacjenta z powrotem do przychodni - relacjonuje.

- Ale nie mamy innego wyjścia: podpisana w poniedziałek przez prezydenta nowelizacja ustawy refundacyjnej przewiduje abolicję dla aptekarzy tylko do momentu jej wejścia w życie. Potem za sprzedaż leku na podstawie błędnie wypisanych recept będziemy płacić wysokie kary - dodaje pani prezes.

Radny Bolesław Kośmider podkreśla, że przyczyna całego zamieszania, czyli kuriozalna ustawa refundacyjna, jest w 100 procentach "dziełem" koalicji rządzącej, która teraz musi swe błędy poprawić. Radni PiS podkreślają, że nakładanie kar na lekarzy i aptekarzy za niewykonywanie czynności, które należą do administracji to - najdelikatniej mówiąc - cynizm.

W rezolucji czytamy m.in.: "Niepokój środowisk lekarskich i farmaceutycznych wywołany ostatnimi zmianami w prawodawstwie RP powoduje, że polscy pacjenci coraz częściej pozbawiani są dostępu do konstytucyjnie zagwarantowanych im świadczeń zdrowotnych. (...) Wydaje się ponadto niedopuszczalnym używanie mechanizmów prawnych do cedowania oczywistych obowiązków administracji publicznej na grupy zawodowe. Tym bardziej ważne jest to w sytuacji, gdy przyjęte rozwiązanie skutkuje dla dużej grupy obywateli powszechnym pogorszeniem jakości życia poprzez ograniczenie dostępu do leków oraz ograniczeniem bezpieczeństwa wykonywania pracy wybranej grapie zawodowej".

9 lutego nad przyjęciem rezolucji debatować będzie Rada Miasta Krakowa. Równocześnie zostanie ona rozesłana do innych samorządów, by wezwały rząd do niezwłocznego rozpoczęcia prac nad znowelizowaniem ustaw zdrowotnych.

DOROTA STEC-FUS