2011-08-30
Obrady radnych zgodnie z prawem powinny być jawne. Mimo to wczoraj komisja rodziny Rady Miasta Krakowa postanowiła utajnić część swojego spotkania. Radni przekonują, że powodem nie była kontrowersyjna sprawa, którą mieli opiniować. Tłumaczą, że mieli poruszać intymne sprawy mieszkańców. Tymczasem takie kwestie były w tej kadencji omawiane wielokrotnie, ale nigdy za zamkniętymi drzwiami.
Na komisji rodziny i polityki społecznej radni mieli się zająć m.in. przyznaniem mieszkań z gminnej puli. Wśród osób, które się o to starają, był Mieczysław Święcicki, piosenkarz i aktor, artysta Piwnicy pod Baranami. O jego sprawie jako pierwsza napisała "Gazeta Krakowska". Część radnych uważa, że nie należy artyście przyznawać lokalu. Wczoraj, kiedy radni doszli do spraw mieszkaniowych, jeden z nich zawnioskował o wyłączenie jawności. A inni go poparli.
Na jakiej podstawie? Tego nie wie ani wnioskujący, ani przewodniczący komisji. - Nie znam w tej sprawie przepisów - przyznaje Stanisław Zięba. -To była suwerenna decyzja komisji. Nie ja zgłaszałem wniosek, nie ja o tym zdecydowałem.
Zdaniem przewodniczącego, obrady wcale nie zostały utajnione. - Po prostu poprosiliśmy o opuszczenie sali - mówi. -Gdyby się ktoś nie zgodził, to przecież nie wyrzucilibyśmy go na siłę. Pan Święcicki nie poczuł się urażony, jest człowiekiem wysokiej kultury, a pani drąży - dodaje mocno już poirytowany.
Z wnioskiem o wyłączenie jawności obrad wystąpił Krzysztof Durek. - Zrobiłem to, bo poruszaliśmy intymne ludzkie sprawy - tłumaczy. - Mieliśmy prawo wyłączyć jawność.
Nie potrafi jednak wskazać konkretnego przepisu.
- Zasadniczo jawność obrad jest absolutna - zaznacza Durek. - Tylko, że do tej pory to były zawsze problemy natury socjalnej, a nie zdrowotnej.
Wojciech Wojtowicz, przewodniczący komisji infrastruktury podkreśla, że nie przypomina sobie posiedzenia za zamkniętymi drzwiami. - Dziwi mnie utajnienie obrad, bo przecież i tak powstaje później protokół, w którym wszystko jest zapisane - zauważa.
Andrzej Oklejak, pełnomocnik prezydenta ds. prawnych przyznaje, że generalnie sesje rady miasta i posiedzenia jej komisji powinny być jawne. - Mamy jawność dostępu do informacji publicznych - mówi. - Nie wiem, czym przewodniczący się kierował. Sprawdzę to.
Co ciekawe, po tajnych obradach, komisja ds. rodziny ogłosiła, że nie będzie zajmować się sprawą mieszkania dla pieśniarza. Uznano, że tym problemem powinna się zająć komisja kultury.
K. Janiszewska, P. Rąpalski