2011-06-28
Sąd Rejonowy w Wieliczce nie miał wątpliwości, że radny Wiesław Bobowski jako funkcjonariusz publiczny jest winny przekroczenia uprawnień i wyłudzenia ponad 7 tys. zł za rzekomo służbowe delegacje do stolicy. Sąd uznał, że samorządowiec działał na szkodę starostwa wielickiego i skazał go na rok więzienia w zawieszeniu na 3 lata i 4 tys. zł grzywny. Wyrok nie jest prawomocny.
- Nie czuję się winny, będę się odwoływał od nieprawomocnego wyroku - już zapowiada 49-letni Wiesław Bobowski.
O sprawie pisaliśmy w maju ub.r. O tym, że coś jest nie tak z delegacjami Bobowskiego szybko zorientowali się opozycyjni radni. Oni zawiadomili wielicką prokuraturę oraz Regionalną Izbę Obrachunkową (RIO), która rozpoczęła kontrolę warszawskich delegacji radnego. RIO stwierdziła, że doszło do nieprawidłowości w wydawaniu pieniędzy z budżetu powiatu i nakazała naprawienie szkody.
- Oddałem te pieniądze - zapewnia radny.
To jednak nie wstrzymało pracy prokuratury, a potem sądu. W czasie dochodzenia i procesu okazało się, że w latach 2008-2009 Bobowski, ówczesny szef rady powiatu, podróżował do Warszawy w sumie 13 razy, w tym aż 11 do Instytutu Nauk Prawnych Polskiej Akademii Nauk (INP PAN). Z budżetu powiatu otrzymał ponad 7 tys. zł tytułem diet i zwrotu kosztów podróży. Przekonywał, że jeździ tam wyłącznie służbowo autem i w stolicy uczestniczy w bezpłatnych konferencjach. W ten sposób miał poszerzać swoje horyzonty i kształcić się, by lepiej kierować radą.
Sprawdziliśmy, że faktycznie bywał w INP PAN w Warszawie, ale na XIV edycji podyplomowych studiów prawno-samorządowych. Radny jeździł tam w piątki, gdy zgodnie z harmonogramem odbywały się płatne studia podyplomowe.
Irena Chodyko z sekretariatu INP PAN informuje nas, że w tym czasie żadnych bezpłatnych konferencji nie było. Były natomiast studia podyplomowe, na które uczęszczał Wiesław Bobowski. Teraz te nasze ustalenia potwierdził Sąd Rejonowy.
- Oskarżony przekroczył uprawnienia, wprowadził urzędników wypisujących delegacje w błąd, co do celu wyjazdów i doprowadził starostwo do niekorzystnego rozporządzenia mieniem - mówi sędzia Łukasz Woźniak, wiceprezes Sądu Rejonowego w Wieliczce.
Co na to radny powiatu? Mówi, że z orzeczeniem się nie zgadza, czeka na uzasadnienie wyroku i będzie się odwoływał.
- Jeździłem na studia do Warszawy, bo one pozwalały mi lepiej zrozumieć i poprawić funkcjonowanie rady. Przyszło zaproszenie, by je odbyć, skierowane do instytucji, więc z niego skorzystałem - tłumaczy dziś. Dodaje, że zapłacił za studia, a radca prawny potwierdził, że może skorzystać z refundacji na dojazdy do Warszawy.
Radni wieliccy od kilku dni o niczym innym nie mówią, jak o wyroku na Bobowskiego i o tym, czy będzie musiał zrezygnować z mandatu radnego.
- O tym zdecydujemy, gdy wyrok będzie prawomocny - nie kryje Adam Kociołek, obecny przewodniczący rady powiatu. Cieszy się, że zastąpił Bobowskiego.
- Taki wyrok wpłynąłby fatalnie nie tylko na wizerunek stanowiska, ale i całego powiatu - zaznacza. Radny Zbigniew Fic (PO) z kolei uważa, że nie tylko Bobowski jest odpowiedzialny za tę sytuację - i karę powinny ponieść osoby, które pozwoliły mu pobierać pieniądze na podróże do stolicy.
- Wyrok jest adekwatny do popełnionego przestępstwa. I nie jest to żadna zemsta polityczna - komentuje Marek Zadrożniak, niezależny radny w poprzedniej kadencji, który zajmował się sprawą delegacji radnego.
Anna Górska
Wsp. Piotr Rąpalski