Prasa - szczegóły

2011-10-05

Po raz pierwszy w historii słowo "rower" pada w programach wyborczych do parlamentu - podkreślają rowerzyści i namawiają, by glosować na kandydatów amatorów dwóch kółek

Krakowscy rowerzyści postanowili zrobić kandydatom przedwyborczy test - politycy dostali e-mailem zestaw pytań. Najaktywniej reklamuje się Łukasz Gibała startujący z list PO. Stworzył dla nich nawet specjalną ulotkę wyborczą. Ma szansę na "rowerowe" wsparcie, bo w poprzedniej kadencji jako wiceprzewodniczący parlamentarnego zespołu ds. komunikacji i turystyki rowerowej pracował nad korzystnymi zmianami w prawie (nowelizacja prawa o ruchu drogowym weszła w życie w maju).

Ale nie tylko on widzi w rowerzystach swój elektorat. "Chciałbym w Sejmie reprezentować zdrowe podejście rowerzysty praktyka, zadbać o godne miejsce roweru jako środka transportu, a nie jedynie weekendowej rekreacji" - odpisał rowerzystom Łukasz Słoniowski (kandydat PiS).

"Jako osoba, która codziennie jeździ rowerem, uważam, że powinno się zmienić nastawienie urzędników. Rower nie jest tylko urządzeniem do rekreacji, lecz przede wszystkim znakomitą alternatywą dla samochodu" podkreśla Elżbieta Bińczycka (startuje z listy SLD). Odpowiedź przysłała też Anna Grodzka z Ruchu Palikota. "Złotym środkiem jest obowiązek zatrudniania przy każdej inwestycji specjalistów od projektowania przestrzennego oraz uwzględnianie owych pracowników w kosztorysach" proponuje.

Po co to wszystko, skoro decyzje o większości rowerowych inwestycji zapadają na szczeblu lokalnym?

- Po raz pierwszy w kampanii ogólnopolskiej pojawia się tematyka rowerowa. Podstawą do lokalnych inwestycji jest prawo, a to przez, lata pozwalało na tworzenie rowerowych absurdów. Dopiero ubiegła kadencja Sejmu nie była dla rowerzystów stracona. Ale zmiana prawa to nie koniec. Teraz trzeba pilnie wprowadzić rozporządzenia regulujące m.in. takie kwestie jak tworzenie śluz rowerowych c/y wyznaczanie pasów dla nich. Poza tym za chwilę rozpocznie się walka o unijne pieniądze na lata 2014-2020. Trzeba starać się w nich o pulę na infrastrukturę rowerową - twierdzi Marcin Hyła ze stowarzyszenia Miasta dla Rowerów.

"Przyszłe inwestycje z funduszy UE mogłyby mieć narzuconą obligatoryjność infrastruktury rowerowej" - proponuje Włodzimierz Pietrus (kandydat PiS), a Gibała wymienia: "z poziomu warszawskiego można finansować takie projekty jak np. wiślana trasa rowerowa, czyli trasy, które łączą atrakcyjne turystycznie punkty".

- Choć nie wszyscy krakowscy kandydaci mają tak sprecyzowane pomysły, to cieszy, że coraz więcej jest polityków roweroprzyjaznych. Im więcej takich osób w Sejmie, tym większa szansa na kolejne zmiany - komentuje Adam Laczek z inicjatywy Kraków Miastem Rowerów, który wywołał polityków do tablicy.

Rower w programach wyborczych

PO: "Dbając o mieszkańców miast, będziemy wspierać ekologiczne formy transportu - transport zbiorowy i ścieżki rowerowe";

- PiS: "Wprowadzi program współfinansowania remontów ulic prowadzonych przez miasta i wsie pod warunkiem, że w ramach remontu powstanie wydzielona nowoczesna ścieżka rowerowa wzdłuż odnowionej ulicy".

Programy prześwietliło stowarzyszenie Miasta dla Rowerów.

Barbara Suchy