Prasa - szczegóły

2011-06-15

- To bardzo dobra wiadomość - uważa radny Andrzej Hawranek, który widzi tu miejsce np. dla eleganckiej restauracji, a nie dla wielkiego sklepu.

Kraków wygrał w II instancji proces sądowy ze Spółką Bud-Center w sprawie rozwiązania umowy użytkowania wieczystego terenu zabytkowej strzelnicy na Woli Justowskiej. Inwestor chciał zaadaptować zabytek na obiekt handlowo-usługowy wielkości hipermarketu. Uzyskał pozwolenie na budowę, ale bez porozumienia z miastem zmienił warunki umowy o użytkowaniu wieczystym.

Umowa mówiła o rewitalizacji strzelnicy i utrzymaniu na jej terenie funkcji sportowej, rekreacyjnej i turystycznej. - Oznacza to, że mógł powstać tutaj np. klub fitness, letnia kawiarenka i niewielkie sklepiki. Tymczasem inwestor chciał wprowadzić jako dominantę cel handlowo-komercyjny - mówi dyrektor Marta Witkowicz z Wydziału Skarbu Urzędu Miasta

Proces w tej sprawie toczył się od maja 2009 r. W styczniu 2011 r. sąd I instancji przyznał rację gminie. Inwestor złożył apelację od wyroku, ale w ostatni piątek Sąd Apelacyjny wyrok podtrzymał i jest on już prawomocny. Spółka może jeszcze wystąpić ze skargą kasacyjną.

- Ten wyrok potwierdza, że mimo wydanego pozwolenia na budowę, prezydent jako właściciel terenu, ma prawo egzekwować warunki określone w umowie użytkowania wieczystego - zaznacza dyrektor Marta Witkowicz.

Dawna strzelnica garnizonowa to unikatowy zabytek sztuki militarnej. Powstała w latach 80. XIX wieku. W1993 r. wpisano ją do rejestru zabytków. Niestety piękna budowla nie może doczekać się renowacji i jest w coraz gorszym stanie. - Z tego powodu należy przeprowadzić prace zabezpieczające, a ponieważ jest to sprawa awaryjna, gmina może wystąpić o wsparcie do Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa - mówi Jan Janczykowski, wojewódzki konserwator zabytków. - Zaakceptowałem pomysł inwestora na etapie koncepcji, ale projekt budowlany nie był już ze mną konsultowany. Z tego co wiem, inwestor zwiększył skalę inwestycji - dodaje wojewódzki konserwator.

Teraz władze miasta chcą rozwiązać umowę i rozpocząć poszukiwania nowego użytkownika terenu: - Powinno to nastąpić jak najszybciej, bo jak wiadomo najbardziej niszczeją te obiekty, które nie mają użytkownika - podkreśla Jan Janczykowski.

Wcześniej gmina prowadziła rozmowy z dotychczasowym inwestorem, na temat zmiany celu użytkowania wieczystego, ale jednym z warunków było wpłacenie na rzecz Skarbu Państwa 25 procent wartości gruntu naliczanej według nowego celu. Spółka nie zaakceptowała wysokości opłaty i kwestionowała wycenę nieruchomości, dlatego taka zmiana nie nastąpiła

PP