2011-03-01
Od godzinnego sporu o możliwość składania interpelacji na początku sesji rozpoczęło się wczorajsze posiedzenie Sejmiku Województwa Małopolskiego.
Od początku tej kadencji radni sejmiku mogą składać interpelacje na końcu sesji (w poprzedniej kadencji na początku). Na pierwszych posiedzeniach przewodniczący sejmiku Kazimierz Barczyk (PO) tłumaczył, że wnioskował o to Zarząd Województwa na czas prac nad budżetem. Ten uchwalono w styczniu, ale wczorajszy porządek znowu zakładał składanie interpelacji na zakończenie posiedzenia Radni PiS złożyli wniosek o zmianę porządku obrad, przypominając obietnice o powrocie do poprzedniej praktyki. - Dałem słowa że będzie to omawiane na Komisji Głównej i że dostosuję się do jej stanowiska. Większość głosowała za interpelacjami na końcu sesji - tłumaczył wczoraj przewodniczący Barczyk. Andrzej Romanek (PiS) zaznaczył, że na posiedzeniu Komisji Głównej został przedstawiony projekt porządku z interpelacjami na końcu. Podkreślił, że przesunięcie ich na początek byłoby niewielkim ustępstwem wobec opozycji.
- Opozycja zostaje sprowadzona do roli biernego obserwatora - oburzał się radny Krzysztof Tenerowicz z PiS. - Tracimy czas, dyskutujemy o niczym - apelował wiceprzewodniczący sejmiku Bogusław Mąsior (SLD). - Sesje sejmiku to nie same interpelacje, a w Sejmie i Senacie składane są na końcu, a nie na początku.
Po blisko godzinnej dyskusji wniosek o zmianę porządku obrad przepadł. W kuluarach radni PiS mówili dziennikarzom o zamykaniu ust opozycji, wszyscy opuścili też salę obrad, ale gdy koalicja zebrała kworum, wrócili. W kuluarach żartowano za to, że PiS nie ma już szans na rozpoczynanie sesji od interpelacji, bo zawsze w porządku obrad będą umieszczane projekty budżetowe, tak jak wczoraj jednym z pierwszych punktów były zmiany w budżecie uchwalonym miesiąc temu.
Awantura o sesję powodziową
Końcówka wczorajszej sesji też była pełna emocji. Poszło o wniosek radnych PiS o zwołanie nadzwyczajnej sesji w sprawie bezpieczeństwa przeciwpowodziowego. Wniosek wzbudził emocje wśród radnych PO dlatego, że w najbliższy poniedziałek (kiedy miałaby się odbyć nadzwyczajna sesja) Stowarzyszenie Gmin i Powiatów Małopolski organizuje spotkanie dotyczące programu ochrony przeciwpowodziowej w dorzeczu górnej Wisły.
Do tego Bogusław Mąsior (SLD) przypomniał, że na posiedzeniu Komisji Głównej ustalono wcześniej, że w marcu na sesji będzie omawiana sprawa ochrony przeciwpowodziowej. Leszek Zegzda z PO sugerował, by sesję zwołać na piątkowe popołudnie, by radni mogli najpierw wykonać swoje obowiązki zawodowe.
I tym razem dyskusja trwała godzinę, po czym PiS przystał na propozycję PO, by sesję 28 marca rozpocząć od debaty o ochronie przeciwpowodziowej. - Z nami można się porozumieć - przekonywał Krzysztof Tenerowicz z PiS i żartował, że rezygnacja z nadzwyczajnej sesji nie zepsuje imienin przewodniczącego sejmiku (w piątek 4 marca kiedy miałaby się odbyć sesja nadzwyczajna są imieniny Kazimierza).
(GEG)