Prasa - szczegóły

2011-11-05

Ksiądz Dariusz Raś szykował się na objęcie tego stanowiska już od kilku miesięcy. Kandydatury innych proboszczów kardynał Dziwisz ogłosił oficjalnie już w czerwcu. Ks. Raś musiał jednak uzbroić się w cierpliwość.

Pierwsże opóźnienie było pokłosiem tekstu publicysty Tomasza Terlikowskiego, który zarzucił krakowskiemu Kościołowi upolitycznienie. A każde dziecko wie, że sekretarz kardynała jest bratem posła Ireneusza Rasia, szefa małopolskiej PO. Kardynał polemizował z Terlikowskim w publicznym oświadczeniu.

Potem trzeba było poczekać, aż rozstrzygną się wybory.

- Ostatecznie termin objęcia nowej parafii przez ks. Rasia został wyznaczony na 11 grudnia - informuje ks. Robert Nęcek, rzecznik krakowskiej kurii i dobry kolega ks. Rasia.

To właśnie Rasiowi miała przypaść rola rzecznika metropolity krakowskiego. Miał ku temu duże predyspozycje - studiował komunikację społeczną, bardzo dobrze zna włoski, był dyrektorem Radia Plus. Mianowanie go sekretarzem w 2005 r. zaskoczyło wszystkich, a najbardziej chyba - jego samego. Teraz kardynał pokazał, że ma do niego ogromne zaufanie, oddając mu w zarząd jedną z najbogatszych i najbardziej prestiżowych parafii w Krakowie.

- To duża promocja. Jednocześnie ks. Raś nadal jako proboszcz pozostanie bliskim współpracownikiem kardynała - ocenia ks. Jacek Prusak, jezuita.

To również kolejny młody ksiądz (jak na warunki kościelne - Raś ma 42 lata) wyniesiony do wysokiej godności przez kard. Dziwisza. Metropolita konsekwentnie od kilku lat odmładza i dynamizuje diecezję krakowską.

Ks. Raś jest też dobrze wykształcony - na uniwersytet Santa Croce w Rzymie wysłał go kard. Kazimierz Nycz, obecny metropolita warszawski. Ks. Raś obronił tam doktorat.

Warunki studiowania nie były luksusowe (ks. Raś musiał dorabiać do stypendium i mieszkał w ciasnym pokoju, który jego młodszy brat określił mianem "celi"). Ale duchowny się cieszył - poznał tam elitę młodych polskich księży.

Według komentatorów, jego wybór na proboszcza jest również zagraniem na nosie tym, którzy oskarżali krakowski Kościoł o upolitycznienie. - Kardynał pokazał, że nie będzie ulegał presji części opinii publicznej i niektórych księży. Decyzję podjął już dawno i konsekwentnie ją zrealizował - mówi ks. Prusak.

Adam Szostkiewicz .publicysta "Polityki", podkreśla, że oskarżenia o upolitycznienie przez pryzmat brata nowego proboszcza to absurd.

- Takie zarzuty na pewno się pojawią, ale przecież brat to jedno, a ksiądz drugie. Nie ma odpowiedzialności zbiorowej - uważa publicysta. - Zresztą nowy proboszcz chyba sam rozumie, że szlachectwo zobowiązuje i nie będzie dawał pretekstu do krytyki przeciwnikom kardynała - podsumowuje Szostkiewicz.

- Inna kwestia, czy ksiądz bez doświadczenia na dużej parafii (ks. Raś był przez kilka lat tylko wikarym w Libiążu) da sobie radę w zarządzaniu dobrami parafii mariackiej - zastanawia się ks. Prusak. Przypomnijmy, że w jej skład wchodzi m.in. kilka kamienic, sklep z dewocjonaliami, centrum rekolekcyjne w Zembrzycach).

O tym się przekonamy. Tymczasem na stanowisku sekretarza kardynała zastąpi go ks. Tomasz Szopa, który pracował dotychczas w Urzędzie Ekonoma krakowskiej kurii. Też młody (37 lat), skończył studia doktoranckie na Wydziale Prawa Kanonicznego UP JPII. Jeszcze nie obronił pracy doktorskiej. Funkcję sekretarza obejmie 27 listopada.

Marta Paluch