2011-08-08
Koalicja SLD z kandydatami wspieranymi przez prezydenta Majchrowskiego, zaniepokojona PO i tajemnice PiS. Politycy szykują się do organizowanych według nowych zasad wyborów do Senatu. Pewniaków nie ma.
9 października pierwszy raz senatorów wybierzemy w jednomandatowych okręgach. Nowa ordynacja wyborcza tworzy ich w Małopolsce siedem. To oznacza, że w każdym zwycięzcą będzie tylko jeden kandydat.
- Doświadczenie tego rozwiązania z innych państw pokazuje, że zmniejsza ono szansę na wygraną reprezentantów małych partii. Z drugiej jednak strony zagłosujemy na osobowości, dzięki czemu wynik wyborów będzie dużo mniej przewidywalny - zauważa dr Jarosław Flis z UJ.
Pewne, że mniej niż dotąd będzie się liczył szyld partyjny, a bardziej cenione będzie nazwisko. Dlatego pojedynki w małopolskich okręgach zapowiadają się szczególnie ciekawie. Co o nich wiemy? Na siedem możliwych do zdobycia mandatów senatorskich PO liczy na co najmniej cztery. - W podzielonym na dwa okręgi Krakowie mandat powinien zdobyć senator Janusz Sepiol. Trudniej będzie byłemu ministrowi obrony Bogdanowi Klichowi, który prawdopodobnie będzie musiał zmierzyć się z Zuzanną Kurtyką, wdową po prezesie IPN Januszu Kurtyce - przyznaje Kazimierz Czekaj, radny wojewódzki, który sam do Senatu startuje z okręgu podkrakowskiego. Jego rywalami będą tam prawdopodobnie Bogdan Pęk z PiS i Jacek Soska z PSL.
Reakcją na jednomandatowe okręgi wyborcze może być nieoficjalne jeszcze zjednoczenie sił przedstawicieli SLD z liderami samorządowej inicjatywy prezydentów m.in. Krakowa i Wrocławia Obywatele do Senatu. Lewica ma nie wystawiać własnych kandydatów do izby wyższej w okręgach, w których startują osoby popierane przez OdS. W zamian na listach samorządowców pojawią się nazwiska lokalnych polityków SLD. - Rozwiązanie takie, zwłaszcza w Krakowie, gdzie związany ze środowiskiem SLD jest prezydent Jacek Majchrowski, nie zaskakuje. Lewica w samotnej walce o mandaty ma nieduże szanse - ocenia Flis.
OdS nazwiska swoich faworytów trzyma na razie w tajemnicy, ale sporo emocji wśród polityków budzi już okręg z powiatami chrzanowskim, myślenickim, oświęcimskim i wadowickim. Tu pewnym zwycięzcą wydawał się obecny senator PO Stanisław Bisztyga, ale - jak ustaliliśmy - OdS ma poprzeć w nim popularnego w regionie wieloletniego działacza SLD Bogusława Mąsiora. - Przy takim układzie mandat dla nas w tym okręgu wcale nie jest pewny. Tym bardziej że notowania ruchu prezydentów Krakowa i Wrocławia są całkiem niezłe - słyszymy w PO.
Jeszcze kilka tygodni temu Platforma planowała powalczyć o Senat wspólnie z PSL. Obecni koalicjanci ustalili, że w niektórych okręgach PSL nie wystawi własnych kandydatów i poprze osoby zgłoszone przez PO. W zamian w okręgach typowo rolniczych Platforma nie zgłaszałaby własnego kandydata i wsparła ludowców. Do tego jednak prawdopodobnie nie dojdzie. Wiemy, że nie udało się porozumieć w okręgu tarnowsko-dąbrowskim, w którym Roman Ciepiela z PO nie zgodził się zostawić miejsca dla Andrzeja Kosiniaka-Kamysza z PSL.
PiS większość kandydatów trzyma w tajemnicy. Choć liczy na minimum trzy mandaty. Wiadomo, że w okręgu nowosądeckim, bastionie partii, duże szanse na wygraną ma Stanisław Kogut. - Liczymy też na wygrane Bogdana Pęka i Zuzanny Kurtyki - mówi Andrzej Adamczyk, prezes krakowskiego PiS.
Anna Goc, Wojciech Pelowski