Prasa - szczegóły

2011-12-22

Krakowskie Biuro Festiwalowe szuka nowej siedziby i poważnie rozważa przeprowadzkę do Nowej Huty.

- Nowa I luta to dla nas świetny adres - zapewnia Izabela Helbin, szefowa Krakowskiego Biura Festiwalowego. - Robimy w Hucie dwie duże imprezy i logistycznie byłoby to dobre rozwiązanie.

Lokalizację w samym centrum starej części Nowej Huty - osiedle Willowe 29 - podsunął KBF radny miejski Tomasz Urynowicz. Budynek należy do gminy Kraków, ma ponad 1000 m kw. powierzchni, własny parking i niezły dojazd. A do tego legendę (fakt, nowohucką) - kiedyś mieściła się tam słynna restauracja Gigant, potem centrum kultury studenckiej Fama. Remont tego budynku i przywrócenie mu pierwotnych funkcji pojawiał się w kolejnych planach dotyczących rewitalizacji dzielnicy.

- Niestety, procedura przekazania budynku KBF byłaby bardzo skomplikowana. Jest w nim siedmiu najemców i rozwiązanie umowy z każdym z nich oznaczałoby potencjalne konflikty - mówi Filip Szatanik z biura prasowego magistratu. - Nie można ludzi tak nagle wyrzucić na ulicę, trzeba im znaleźć inne lokalizacje. Decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła.

Na Willowym 29 są magazyny, punkty usługowe, siedzibę ma też. jeden z Kościołów wyznaniowych. Budynek wymaga remontu. Trzeba go nie tylko odmalować i wymienić instalację sanitarną, elektryczną, ale także przystosować do potrzeb KBF (podział pomieszczeń). Szefowa KBF szacuje, że potrzeba na to około miliona złotych. To kolejny problem: miasto oszczędza na czym się da, dodatkowego miliona nie znajdzie tak po prostu.

Tomasz Urynowicz zdaje sobie z tego sprawę. - Być może w ciągu roku uda się jednak znaleźć pieniądze, zawsze są jakieś wydatki, które spadają - tłumaczy. - KBF w Nowej Hucie to byłaby świetna wiadomość dla dzielnicy. To przecież prestiżowa instytucja.

KBF na samodzielny remont nie stać. Jego budżet, na który ciągle narzekają radni (przy każdym szukaniu oszczędności zawsze pojawiają się pomysły jego zmniejszenia), to pieniądze na organizację największych w mieście imprez. - Od roku szukamy miejsca na nową siedzibę i trochę jestem przerażona warunkami finansowymi, jakie stawiają właściciele - mówi Helbin. - Trudno znaleźć w Krakowie budynek, w którym byśmy się zmieścili, a więc duży i który przy okazji byłby własnością gminy. Skoro nie stać nas na wynajem obiektu w centrum miasta, powinniśmy wyprowadzić się z niego. Nie, to nie jest żaden żal czy narzekanie. Takie są realia.

Dziś biura KBF mieszczą się przy ul. Olszańskiej, Józefa i w Pawilonie Wyspiańskiego na pl. Wszystkich Świętych. To w sumie 600 m kw. powierzchni.

Renata Radłowska