Prasa - szczegóły

2011-04-26

Urzędnicy wieliccy mają służbowy samochód. Starosta wybrał używany model, ale w dobrej formie. Chrysler voyager z 2004 roku który ma siedem miejsc, kosztował 47 tys. zł. brutto. Jest to pierwsze służbowe auto w "garażu" starostwa wielickiego. A powiat wielicki do niedawna był jedynym powiatem wokół Krakowa, który nie miał swojego służbowego samochodu.

O szykownym chryslerze zrobiło się głośno w Wieliczce, choć samochód został zarejestrowany dopiero pod koniec ubiegłego tygodnia i nie było okazji, by go wykorzystać. Jacek Juszkiewicz jest bowiem pierwszym starostą wielickim, który zdecydował się kupić służbowe auto.

Po co? - Na potrzeby urzędu - tłumaczy Bogdan Pasek, rzecznik starostwa. Dodaje, że chrysler głównie będzie wykorzystywany do transportu osób. Podaje przykład. - Ostatnio starostwo, które było organizatorem wyjazdu strażaków do powiatu monachijskiego na obchody święta straży pożarnej, nie było w stanie zapewnić własnego transportu. W tym przypadku konieczne było użyczenie samochodu - wyjaśnia Pasek. - W innych przypadkach starostwo zmuszone było wynająć wóz. Rzecznik zaznacza, że problemy były również z transportem członków zarządu powiatu czy też komisji radnych. Konieczne było posługiwanie się dwoma samochodami osobowymi, zazwyczaj starostów lub pracowników starostwa.

Co stoi w garażu innych powiatów? W bocheńskim opel z 2009 r. i ford z 2005 r. Ich utrzymanie kosztuje podatników 16 tys. zł rocznie, nie wliczając ubezpieczenia. W myślenickim też są dwa - ople. W starostwie miechowskim jest jeden samochód. Marian Gomrat, starosta, mówi wprost, że nie potrzebuje go, jest do dyspozycji urzędników. Jakiej marki jest służbowe auto w Miechowie? - Nie wiem, skoda albo opel - rozkłada ręce Gomrat.

Radni powiatu wielickiego nie są zadowoleni z zakupu starostwa. Zbigniew Fic, radny PO przyznaje, że o chryslerze starosty już wiele słyszał. Żałuje jednak, że nie podczas sesji rady powiatu. - Oficjalnie starostowie nie powiadomili radnych o zakupie i mam o to żal - mówi Zbigniew Fic. - Sam byłem wójtem i zawsze dyskutowałem z radnymi o wszelkich większych wydatkach z budżetu gminy.

Fic mówi wprost, że radnym jego ugrupowania nie podoba się ten zakup. Ich zdaniem, jest zbyt drogi i szykowny, jak na skromne warunki finansowe. - Przeglądy, ubezpieczenie, naprawy, benzyna, to wszystko kosztuje -podkreśla Zbigniew Fic. - Czy nas stać na to, przecież powiat ma spore zadłużenie? - zastanawia się.

Zadłużenie powiatu wielickiego wynosi teraz 21 mln 742 tys. zł.

Anna Górska