Prasa - szczegóły

2011-02-02

Smocze skwery, czyli wielopokoleniowe parki rekreacji, mają być autorską odpowiedzią krakowskiej Platformy Obywatelskiej na ogólnopolskiego "Orlika". Platforma chce wpisać projekt w kolejne budżety miasta.

Pomysł jest taki: smoczy skwer powstanie w każdej z 18 krakowskich dzielnic. Mają to być tereny rekreacyjne dla wszystkich pokoleń. Dzieci będą mogły się tam pobawić w piaskownicy, ich rodzice i dziadkowie np. pograć w ping-ponga.

- Pierwszego "smoczka" chcemy uruchomić 1 czerwca 2012 roku. Będzie to wzorcowy smoczy skwer. Jeszcze nie wiadomo, gdzie powstanie. Ogłosimy konkurs dla dzielnic - zapowiada Tomasz Urynowicz, radny PO.

Każdy ze smoczych skwerów miałby kosztować do 900 tys. zł. PO chce, by już w tegorocznym budżecie miasta zarezerwować pieniądze na ich dokumentację techniczną. Do końca tej kadencji każda dzielnica będzie mieć swój smoczy skwer.

- To będą nasze lokalne, krakowskie orliki - cieszy się Grzegorz Stawowy, przewodniczący klubu PO w krakowskiej radzie miasta. Skąd te porównania? Gdy premier Donald Tusk obejmował rząd, w swym exposé ogłosił program "Orlik", czyli wybudowanie w każdej polskiej gminie do 2012 roku boiska. Ich koszty - około 1 mln zł - miały dzielić między sobą urzędy marszałkowskie, Ministerstwo Sportu i zainteresowane gminy. Orliki zaczęły rzeczywiście powstawać w kraju.

Jak będą finansowane smocze skwery (swoją nazwą mają się kojarzyć ze Smokiem Wawelskim i Krakowem)? - "Smoczki" będą finansowane z budżetu miasta, ale w ich przygotowanie, zwłaszcza w wybór terenu, chcemy zaangażować dzielnice. Naukowcy z AWF-u opracowują obecnie rozwiązania modułowe skwerów, które będą pasować do każdego terenu - opowiada radny Urynowicz.

Magdalena Kursa
Gazeta Wyborcza Kraków
2011-02-02