2012-03-28
Dobra wiadomość: zaczęły się wiosenne porządki, na ulice Krakowa wyjechały polewaczki i zamiatarki. Zła: nieprędko zobaczymy je znowu, bo ZIKiT ma w tym roku mniej pieniędzy na utrzymanie czystości w mieście. Kosze na śmieci będą opróżniane rzadziej, na nowe ławki też nie ma szans.
Po oświetleniu krakowskich ulic to kolejna pozycja, w której miasto znalazło oszczędności. Niewiele, bo 2 mln 400 tys. zł. Tyle miejscy radni zabrali z budżetu Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu, mowa oczywiście jedynie o dwóch działkach: utrzymanie czystości i pielęgnacja zieleni (jednostka straciła w sumie ponad 21 mln zł). Pieniędzy na sprzątanie w mieście jest w końcu niecałe 16 mln, na zieleń około 13. A ZIKiT miał apetyt na wiele więcej: jednostka wnioskowała o 25 mln i 23.
Radni uznali jednak, że na sprzątaniu i zieleni można zaoszczędzić. Teoretycznie pieniądze w ZIKiT zostały, ale przesunięto je na remonty ulic (Prostej, Pajęczej). - Nasza wina to może jakieś 15 procent, bo to w końcu my podjęliśmy decyzję o obcięciu budżetu na czystość i zieleń. Ale 85 procent winy ponosi ZIKiT. Problemem nie jest to, że Zarząd nie ma pieniędzy na bieżące zadania, ale to, że z tych bieżących środków spłaca długi za inwestycje z lat poprzednich - tłumaczy Grzegorz Stawowy, radny miasta (PO). - I dlatego teraz trzeba się zastanawiać, które ulice czyścić, a które nie.
ZIKiT odpowiada, że w projekcje budżetu pieniądze na spłatę zaległości i tak były uwzględnione. Nie ma więc mowy o pokrywaniu długu z bieżących środków.
Wiosenne sprzątanie miasta rozpoczęło się prawie dwa tygodnie temu. Na ulice wyjechały polewaczki i zamiatarki. Takie czyszczenie Krakowa robi się średnio parę razy w miesiącu. Teraz, przy obciętym budżecie, maszyny będą wyjeżdżać rzadziej. - Jeżeli polewaczki wyjeżdżały raz w tygodniu, to w tym roku będą pracować raz na dwa tygodnie - mówi Piotr Hamarnik z ZIKiT. - To samo dotyczy też opróżniania koszy na śmieci: było raz dziennie, będzie raz w tygodniu.
Mniej pieniędzy na utrzymanie zieleni oznacza, że nie będzie w mieście nowych klombów, a na nich nowych sadzonek kwiatków. Owszem, trawa ma być koszona regularnie, a zieleń pielęgnowana - zwłaszcza tam, gdzie mogłaby stanowić zagrożenie dla kierowców, rowerzystów (bo na przykład zasłania sygnalizację świetlną).
Malowanie małej architektury, nowe ławki? Na pewno nie w tym roku. Radni postanowili również zaoszczędzić na dekoracji miasta, czyli świątecznym przystrajaniu ulic (600 tys.).
Renata Radłowska